Advertisement
Menu
/ as.com

Fede bez światełka w tunelu

Fede Valverde jest daleki od formy, jaką prezentował w pierwszej części sezonu. W ostatnich 13 występach w klubie nie zdobył bramki oraz nie zaliczył asysty. Fede kiepsko prezentuje się na boisku i w starciu z Mallorcą był pierwszym graczem do zmiany.

Foto: Fede bez światełka w tunelu
Fot. Getty Images

W meczu z Mallorcą Królewscy szybko stracili bramkę, a potem przez cały czas bili głową w mur. Spotkanie nie układało się po myśli Carlo Ancelottiego, który w drugiej połowie musiał zdecydować się na zmiany. Jako pierwszy murawę opuścił Fede Valverde, a jego miejsce w 63. minucie zajął Luka Modrić. Po zejściu na ławkę rezerwowych Urugwajczyk nie ukrywał złości. Doskonale zdaje sobie sprawę, że już od dłuższego czasu nie przypomina zawodnika z pierwszej części sezonu. 

Jeszcze nie tak dawno 24-latek był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci w zespole Carletto. Po pierwszych 18 meczach sezonu miał na koncie osiem trafień, do których dołożył cztery asysty. Wydawało się, że bez najmniejszego problemu poradzi sobie z wyzwaniem rzuconym przez szkoleniowca. Niestety w pewnym momencie coś się zacięło i perfekcyjna jak dotąd maszyna przestała być niezawodna. Pomocnik swoją ostatnią bramkę zdobył 2 listopada w meczu z Celtikiem na Santiago Bernabéu. W następnych 13 meczach w klubie i w trzech spotkaniach na mundialu Fede nie dołożył ani jednego trafienia i nie zaliczył ani jednej asysty. Co bardziej niepokojące, zanotował wyraźny spadek formy i od wielu tygodni jest cieniem swojej najlepszej wersji. 

Co tak naprawdę dzieje się z Urugwajczykiem? Pytanie to zadaje sobie dzisiaj większa część madridistas. El Halcón rozegrał mocno przeciętny mundial, a po powrocie do klubowej rywalizacji jego sytuacja nie zmieniła się praktycznie w ogóle. Sokół obniżył loty i w starciu z Mallorcą był pierwszym do zmiany. Niedzielny mecz był dla niego bardzo dobrą okazją na wykonanie kroku w przód i złapanie dobrej dynamiki, jednak ostatecznie stało się zupełnie odwrotnie. W sumie oddał cztery strzały, ale żaden z nich nie zmusił Rajkovicia do interwencji. Zanotował 42 celne podania i był pomocnikiem z najmniejszym wpływem na poczynania zespołu. Warto wspomnieć, że Fede zmieniany był przed czasem również w starciach z Atlético czy Realem Sociedad.

We wszystkich tych spotkaniach zespół musiał walczyć o pozytywny rezultat do samego końca, więc ściągnięcie 24-latka było jasnym sygnałem, że w najbardziej kluczowych momentach piłkarz po prostu zawodzi. Jego kryzys nie oznacza jednak, że Carletto stracił do niego zaufanie. Wręcz przeciwnie. Włoch wciąż uważa Valverde za niekwestionowanego gracza wyjściowej jedenastki i nie przestaje na niego stawiać. „Z Federico jest lepiej, dużo lepiej. Myślę, że przy ocenianiu Federico nie możemy myśleć, że on musi codziennie strzelać gole. To boczny środkowy pomocnik i to prawda, że w pierwszej części sezonu wyróżnił się wieloma bramkami, ale my prosimy Federico Valverde, by w meczach oferował drużynie swoją energię. Powoli dochodzi”, stwierdził Carlo przed spotkaniem z Mallorcą. 

Od startu rozgrywek do wspomnianego starcia z Celtikiem w Lidze Mistrzów pomocnik uderzał średnio 2,4 razy w meczu. Od tego czasu jego wynik pogorszył się i w tym momencie wynosi już 1,8. Znaczący regres zanotował również w kwestii celności strzałów – wcześniej oddawał w meczu średnio 1,2 uderzenia w światło bramki, a teraz zaledwie 0,2. Niestety Fede nie tylko mniej strzela, ale ma również mniejszy wpływ na grę reszty kolegów. W pierwszej części rozgrywek tworzył średnio dwie okazje bramkowe na 90 minut, obecnie już tylko 0,9. Według Olocip pomocnik generował w pierwszej połowie ligowego sezonu największą indywidualną wartość spośród wszystkich graczy Realu Madryt – 8,22. Liczby nie pozostawiają złudzeń. Sokół lata coraz niżej i niestety światełka w tunelu nie widać. Jeśli Królewscy chcą pozostać w walce o najważniejsze trofea, potrzebna jest najlepsza wersja Valverde.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!