Advertisement
Menu

Znakomity Hezonja i zwycięstwo w Monako

W 23. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał na wyjeździe Monaco. Mecz był bardzo zacięty od początku do końca, ale ostatecznie tryumfowali Królewscy. Znakomity występ zaliczył Mario Hezonja.

Foto: Znakomity Hezonja i zwycięstwo w Monako
Fot. Getty Images

Koszykarze Realu Madryt odnieśli kolejne zwycięstwo w Eurolidze i razem z Olympiakosem utrzymali się na szczycie tabeli. Mecz z Monaco był bardzo wyrównany i trudny, ale Królewscy potrafili przetrwać trudne momenty i finalnie wygrać. Ten wynik daje madrytczykom przewagę w bezpośrednich spotkaniach z klubem z Księstwa, co może mieć duże znaczenie na koniec sezonu zasadniczego. Zwycięstwo było możliwe w dużej mierze dzięki znakomitemu występowi Mario Hezonji. Chorwat zanotował najlepsze spotkanie od momentu transferu do Realu Madryt. Najbardziej w oczy rzuca się jego 30 punktów, ale oprócz tego zebrał 6 piłek i zaliczył 6 asyst.

Początek spotkania pełen był nerwowości. Oba zespoły gubiły piłkę i były nieskuteczne. Szybko jednak mecz nabierał tempa i wynik zaczął w końcu rosnąć. Monaco próbowało przejąć kontrolę nad strefą pod koszem i to nawet zdawało egzamin, ale Chus Mateo zachować czujność. W dobrym momencie posłał na plac gry Musę, Chacho i Poirier. Każdy z nich wniósł coś do gry gości, którzy po pierwszej części rywalizacji znajdowali się na prowadzeniu (20:24).

Druga kwarta była prawdziwym pokazem ofensywnej koszykówki. W Monaco aktywował się Okobo, ale Real Madryt miał odpowiedź w osobie Hezonji. Chorwat w krótkim czasie rzucił 10 punktów, lecz na tym nie poprzestał. Łącznie w pierwszej połowie uzbierał aż 20 oczek. Trafiał przy tym z dystansu, co trochę chłodziło nastroje publiczności. W połowie spotkania wynik był trochę lepszy dla Blancos (46:50).

Po zmianie stron Monaco pojawiło się na parkiecie w bojowym nastroju, natomiast Real Madryt zupełnie się pogubił. Przez kilka minut gra Królewskich była po prostu chaotyczna. Straty (łącznie 10 w tej kwarcie), liczne faule w ofensywie i brak skuteczności sprawiły, że gospodarze poprzez serię 12:1 wyszli na prowadzenie. W trudnym momencie przełamanie nadeszło ze strony Musy, Llulla i, oczywiście, Hezonji. Blancos odrobili stratę i po fatalnym początku kwarty mogli się cieszyć, że na jej końcu przegrywali tylko jednym punktem (71:70).

W ostatniej kwarcie początkowo prowadzenie kilka razy zmieniało właściciela. Mecz był bardzo zacięty i wtedy, w kluczowym momencie, dwukrotnie za trzy punkty trafił Hanga. Monaco się nie poddawało i było w grze do samego końca. Ważnym momentem była prosta strata ze strony Mike’a Jamesa. Amerykanin często występuje w roli bohatera w takich zaciętych spotkaniach. Dzisiaj popełnił błąd w ostatnich minutach. Real Madryt to wykorzystał i nie wypuścił już zwycięstwa z rąk.

91 – Monaco (20+26+25+20): Brown (7), Loyd (4), Blossomgame (6), Motiejūnas (7), James (23), Okobo (16), Moneke (4), Diallo (15), Ouattara (3), Hall (6).

95 – Real Madryt (24+26+20+25): Williams-Goss (3), Hezonja (30), Deck (13), Cornelie (2), Tavares (3), Causeur (0), Hanga (7), Rodríguez (2), Poirier (2), Llull (10), Yabusele (9), Musa (14).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!