Mateo: Musimy zagrać dobrze w obronie
Chus Mateo wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Panathinaikosem. Nie chciał zdradzić składu na mecz, więc wiadomo tylko, że zabraknie Abalde, który ciągle nie doszedł do zdrowia po kontuzji. Poniżej prezentujemy wszystkie wypowiedzi trenera.
Fot. Getty Images
– Pierwszy mecz? Wtedy mieliśmy kilka braków w składzie, ale oni wtedy jeszcze nie mogli liczyć na Dwayne’a Bacona, a Nate Wolters też nie zagrał. W poprzedniej kolejce Panathinaikos dał popis gry ofensywnej w drugiej połowie meczu z Žalgirisem. Wcześniej bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę Virtusowi we Włoszech. Ich talent ofensywny jest brutalny. Bacon i Derrick Williams podejmują w ataku wiele decyzji, a nie mogę zapominać o takich zawodnikach, jak: Paris Lee, Wolters, Grigonis, Gudaitis czy Papajanis. Ponitka nabawił się ostatnio urazu. Jednak w ostatnim meczu Panathinaikos dał popis skuteczności i zdobywania punktów.
– Mamy zamiar ten mecz poprowadzić tak, jak chcemy. Musimy zagrać dobrze w obronie, zachować solidność z tyłu, żeby nie zostawić miejsca ich talentowi. Musimy bardzo dobrze bronić jako drużyna. Musimy wychodzić poza tylko pojedynki indywidualne, które też będą bardzo ważne. Na tej podstawie możemy rozwijać naszą grę ofensywną. Jako że wracamy do naszej hali, chciałbym docenić wsparcie, jakie dostaliśmy od naszych kibiców w meczu z Barceloną. Ciągle pokazujemy zęby i wysyłamy wiadomość, że będziemy bronić naszego domu w najlepszy możliwy sposób.
– To bardzo ważne, żeby nie tracić okazji do zwycięstwa u siebie, chociaż to nie jest decydujące, ponieważ Euroliga jest taka wyrównana, bo są drużyny będące w stanie wygrać na wyjeździe, kiedy się tego nie spodziewasz. Nie można odpuścić, ani się zrelaksować. Trzeba zachować uwagę w każdym meczu, ponieważ nagrodą jest przewaga własnego parkietu w play-offach, co jest ważne.
– Zdecydowałem już o meczowej kadrze, ale jeszcze nie będę o tym mówił. Wolę poczekać i najpierw zakomunikować to zawodnikom. Bardzo rotujemy składem, ponieważ wymagania są maksymalne.
– Terminarz? Jest, jak jest, nie można nic z tym zrobić, wszyscy akceptujemy równe zasady gry. Jak do tego podchodzimy? Trenujemy mniej, niż byśmy chcieli. Terminarz jest trudny i wymagający, ale staramy się nie narzekać za dużo, ponieważ rozumiemy, że wszyscy mają tak samo. Narzekania by nas osłabiły, a potrzebujemy siły, żeby stawić czoła temu, co nadchodzi. Oczywiście zawodnicy odczuwają zmęczenie i doznają kontuzji. Wymagania są ogromne i trzeba być gotowym fizycznie i mentalnie.
– Mamy jeszcze wiele rzeczy do poprawy, ale wykonujemy dobrą pracę i trzeba oddać zawodnikom wielkie zasługi. Oni się skupiają na codziennej pracy i nadchodzącym meczu. Nie patrzą dalej w przód. Niektóre rzeczy wychodzą nam dobrze. Myślę, że nie bronimy źle, chociaż przytrafiały nam się słabsze mecze, również przy zbiórkach, ale uważam, że ogólnie jest nieźle zarówno w obronie, jak i w ataku. Najgorsze jest samozadowolenie i myślenie, że wszystko się ułoży bez ambicji i wymagania od siebie. Z drugiej strony nie chcemy popaść we frustrację, jeśli nie osiągniemy natychmiastowych celów, ponieważ chodzi o to, żebyśmy na koniec wywalczyli jakąś radość dla kibiców.
– Musa, Hezonja, Cornelie i Chacho? Zawodnicy, których sprowadziliśmy przed sezonem, znajdują się na bardzo dobrym poziomie. Oni są niesamowitymi graczami, którzy ciężko pracują każdego dnia, z odpowiednią etyką i kreując przy tym dobrą atmosferę pracy. Nie mam żadnych powodów do narzekania, oni wnoszą tylko pozytywne rzeczy. Są poważni, a jednocześnie uśmiechnięci, co sprawia, że atmosfera jest dobra. Ciągle jest jeszcze wcześnie, ale odczucia są bardzo dobre. Wszyscy wnoszą coś pozytywnego i jestem zadowolony z całej czwórki.
– Podział ról jest zakończony? W mojej głowie jest blisko temu, ale na zewnątrz jeszcze nie. Najważniejsze, żeby drużyna wiedziała, co chce prezentować i myślę, że już tak jest. Chodzi o to, żeby zespół się nie rozsypywał, kiedy ktoś doznaje kontuzji. Do tej pory nam to wychodzi. Oczywiście nie mamy kadry z ośmioma zawodnikami, gdzie wszyscy znaliby swoją rolę. Mamy piętnastu graczy. Czasami trzeba improwizować. Jesteśmy też w pewnym stopniu nieprzewidywalni, co jest dobre. Niektórzy czasami wychodzą poza swoją rolę w ramach gry, którą proponujemy. Jestem zadowolony. Nie jesteśmy perfekcyjną maszyną, ale możemy się rozwijać. Koszykówka to ciągły rozwój i wszystko jest częścią gry. Zawodnicy wiedzą, czego się od nich wymaga.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze