Bez transferów i drastycznych decyzji
Obecna sytuacja Realu Madryt przypomina w wielu aspektach tę sprzed roku. Wówczas Królewscy przegrali w Pucharze Króla z Athletikiem oraz zanotowali bardzo słaby mecz z PSG na wyjeździe.
Fot. Getty Images
Na podobnym etapie zeszłego sezonu Los Blancos spotykali się z olbrzymią krytyką, a kibice najchętniej poderżnęliby gardła niektórym zawodnikom i rzecz jasna trenerowi. Działacze mimo napiętej sytuacji zachowali jednak spokój, zaufali tym, którzy byli pod ręką, a czas pokazał, że było to słuszne podejście. Dziś zaufanie wobec szkoleniowca i kadry również pozostaje niezachwiane. Nikt w klubie nie ignoruje gorszych chwil, ale i nie zapomina o tym, czego ci sami zawodnicy i sztab szkoleniowy dokonywali nawet w bieżącym sezonie.
Florentino, jak to ma w zwyczaju, zawitał do szatni również w niedzielę. Jego mina nie była rzecz jasna pozbawiona zmartwienia. Nie mogło mu się przecież podobać to, co zobaczył w potyczce z Barceloną. Sternik za jedyne słuszne rozwiązanie uznał mimo to przekazanie wyrazów wsparcia i wiary w zespół. Real nie zamierza wariować z powodu klęski w finale Superpucharu Hiszpanii.
Do uszu działaczy docierają informacje na temat lepszej czy gorszej dyspozycji niektórych graczy, ale nie zmienia to faktu, że klub nie zamierza nikogo ściągać w zimowym okienku. Wszyscy wychodzą z założenia, że nie ma miejsca na ingerowanie w kadrę, a gorsze chwile są jedynie skutkiem chwilowego dołka fizycznego, co na boisku skutkuje występami poniżej faktycznych możliwości.
Florentino i José Angel Sánchez nie mają żadnych wątpliwości odnośnie do jakości podopiecznych Carlo Ancelottiego. Widzą co prawda, że czasami brakowało odpowiedniego nastawienia, ale ich zdaniem to wyłącznie efekt gorszej formy fizycznej i zmęczenia. W zeszłym sezonie obserwowaliśmy dokładnie to samo. Cierpliwość zdecydowanie bierze górę nad nerwowymi posunięciami.
Ancelotti w rozmowach z działaczami zapewnia, że gorsze dni zaraz miną, a piłkarze robią wszystko, by doszło do tego jak najszybciej. „Real Madryt zawsze wraca”, powiedział po ostatnim gwizdku meczu z Barceloną trener Królewskich. Jeśli ktoś zasługuje na kredyt zaufania, to są to z całą pewnością piłkarze Los Blancos, aktualni mistrzowie kraju i obrońcy Pucharu Europy. Nikt nie zapomina o dokonaniach tej grupy. Ci, którzy parę tygodni temu prosili o przedłużenie kontraktów z Kroosem, Modriciem i Benzemą, dziś zmieniają zdanie. Na szczęście to nie do tych osób należeć będzie decyzja.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze