Pierwszy finał w najgorszym momencie
Gennaro Gattuso i jego Valencia do starcia z Realem Madryt podchodzą w swoim najgorszym momencie. Dwie ligowe porażki z rzędu i poważne kontuzje Nico Gonzáleza i Samu Castillejo nie napawają optymizmem.
Fot. Getty Images
10 listopada 2022 roku. W ostatnim meczu przed przerwą spowodowaną mundialem Valencia pewnie pokonuje Betis (3:0), a Gennaro Gattuso ostrzega, że jego drużyna jest w gazie. Teraz jednak sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. Porażka z Villarrealem po powrocie do ligowej codzienności i przede wszystkim piątkowa przegrana z Cádizem sprawiły, że coś się zmieniło. „Wielu zawodników ma problem z mentalnością i musimy zobaczyć, jak to rozwiązać. Jestem zaniepokojony, brakuje nam głodu”, stwierdził włoski szkoleniowiec Nietoperzy.
Poza dwoma ligowymi porażkami z rzędu drużynę nawiedziły dwie poważne kontuzje Nico Gonzáleza i Samu Castillejo, które wywróciły do góry nogami plany transferowe Valencii. Teraz priorytetami są wzmocnienia w postaci środkowego pomocnika, dwóch skrzydłowych i jednego pivota. A jeszcze przed świętami potrzeby te wyglądały nieco inaczej. Nikt nie mógł zakładać jednak, że w ciągu zaledwie sześciu dni dwóch zawodników podstawowego składu nabawi się urazów, które skończą się na stole operacyjnym.
Mimo wszystko w tym momencie klub z Mestalli skupia się przede wszystkim na startującym Superpucharze Hiszpanii. Podczas swojego ostatniego udziału w tym turnieju w 2020 roku Valencia również mierzyła się w pierwszym meczu z Realem Madryt, któremu nie sprawiła większych problemów w walce o awans do finału. I chociaż zamysł był taki, aby w 2023 roku wyglądało to nieco inaczej, to trwająca obecnie passa wzbudza w kibicach Valencii duże zaniepokojenie. Na przestrzeni dwóch ostatnich miesięcy Nietoperze na osiem ligowych spotkań wygrali tylko raz. W sumie 6 zdobytych punktów na 24 możliwe i zaledwie 4 punkty przewagi nad strefą spadkową – to mówi samo za siebie.
Mając to wszystko na uwadze, Gattuso do swojego pierwszego „finału” z Valencią podchodzi w najgorszym możliwym momencie. Chociaż Królewscy również mają za sobą nienapawający optymizmem występ z Villarrealem, to już jutro powinni pokazać w Rijadzie zupełnie inną twarz. I właśnie tego najbardziej obawia się Valencia.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze