Pacheta: Real Madryt potrafi złamać cię w pół

Ponad miesiąc przygotowań do tego meczu to dobra rzecz czy zła?
Na pewno dziwna. Od początku mówiłem, że mundial w listopadzie jest dziwny. Dla wszystkich sytuacja jest taka sama, ale prawdą jest, że oni mieli więcej piłkarzy w Katarze. Zobaczymy jak to będzie. My ciężko trenowaliśmy, mieliśmy trudne sparingi i dobrze przepracowaliśmy ten okres. Pierwszy oficjalny mecz, przeciwko Arenas w Pucharze Króla, był bardzo wymagający. To zespół z trzeciej ligi, ale trzeba pojechać na to małe boisko i tam wygrać. Drużyna się do tego dostosowała, z czego się cieszę.

W pretemporadzie drużyna była bardziej agresywna. Czy to jest coś, o co pan prosił?
My czujemy się lepiej, posiadając piłkę. W meczach jednak często jej nie mamy, więc musimy dbać o to, by w tych momentach pozostać konkurencyjnymi. Jesteśmy tacy z piłką, chcemy tacy być bez niej. Chcemy sprawiać, by rywal też cierpiał, pracujemy nad swoimi zaletami. Taki jest nasz zamysł, chcemy mieć piłkę. Czasem jednak przeciwnik sprawia, że musisz być bardziej zorganizowany. Czeka nas to na pewno z Realem Madryt, bo to drużyna o wielkiej jakości. Jak mam przygotować drużynę na szybkość Realu Madryt czy wertykalność Barcelony? Nie mogę. Nie mam ich piłkarzy. Musimy dostosować się do tej gry na przestrzeni całego meczu.

Przed takim meczem lepiej jest próbować pokazać swoją grę czy neutralizować grę rywala?
Przygotowujemy się do tego meczu tak samo, jak do jakiegokolwiek innego. Nawet lepiej, bo piłkarze myślą o tym od półtora miesiąca. Motywacja przyjdzie z zewnątrz, więc musimy się kontrolować. Trenujemy tak samo, ale zwracamy uwagę na to, że Real Madryt ma takiego skrzydłowego jak Vinícius czy takiego napastnika jak Benzema. My też chcemy pokazać swoje zalety. Przygotowujemy się jak zawsze, chcemy być odważni i wierni temu, co chcemy grać. Jeśli zmieniasz nastawienie pod jednego rywala, przekazujesz jednocześnie, że nie wierzysz w swój pomysł. Nigdy nie przekonam do tego piłkarzy. Każdy mecz ma swoje momenty, niezależnie czy to taki mecz, czy z Alavés w Pucharze Króla. Przygotowujemy się tak samo, jak do meczu z Arenas.

W której strefie Real Madryt ma największą przewagę?
Real Madryt potrafi złamać cię w pół, gdy wydaje ci się, że kontrolujesz mecz. Miałem wszystko pod kontrolą i przegrywam, czyli tak naprawdę nie kontrolowałem. Są bardzo dobrzy w fazie przejścia, przy odbiorze, w konstruowaniu akcji. Od samego początku do samego końca. Mogą cię pokonać, nawet jeśli nie popełniasz błędów, ale musimy przynajmniej postawić im trudne warunki. Chcemy zagrać dobry mecz i rozkochiwać naszych kibiców tak, jak robimy to od początku. „

Czy przez Real Madryt może pan chcieć zmienić swój plan na mecz?
Nie od początku. Jestem pewny siebie w tym, co chcemy osiągnąć. Z naszym planem możemy być w stanie powstrzymać ich ataki. 

Jak wygląda sytuacja zdrowotna zespołu?
Nie zagrają Anuar i Olaza, a najpewniej też Feddal, który wciąż ma mały problem. El Yamiq już do nas wrócił, półfinalista mundialu, ale ma drobną kontuzję mięśnia. Kenedy może dostać powołanie, ale nie zagra od początku. Luis Pérez będzie gotowy, zobaczymy jak David Torres. Gonzalo Plata spędził cały dzień w łóżku z temperaturą, ale dziś czuł się lepiej, a jutro będzie się czuł jeszcze lepiej. 

Statystyki Realu Valladolid w domu są dobre, ale czy nie boi się pan tego, że nie graliście tu od bardzo dawna?
Kibice będą z nami. Zorrilla będzie pełna. Drużyna zagra odważnie, będzie atakowała, nic tu nie będziemy zmieniać. Czujemy się dobrze na własnym terenie, ale to zależy też od kibiców.