Advertisement
Menu
/ marca.com

Sześcioletnia transformacja dobiega końca

Transfer Jude'a Bellinghama ma być wisienką na torcie w procesie spektakularnej rekonstrukcji sportowej Realu Madryt. O ile nowe Bernabéu ma być cudem inżynierii, o tyle praca nad przemianą pokoleniową wcale nie pozostaje w tyle.

Foto: Sześcioletnia transformacja dobiega końca
Fot. Getty Images

Wielka przemiana zainicjowana została sześć lat temu. Działacze wraz z pionem sportowym zaczęli intensywne poszukiwanie wyjściowej jedenastki na przyszłość po tym jak drużyna zdobyła trzy Ligi Mistrzów z rzędu. Stara układanka stopniowo zaczęła gubić zużyte elementy, a na ich miejsce zaczęły wchodzić nowe. Strach jest przy tego typu procesie naturalną reakcją. Królewscy stawili jednak czoła temu wyzwaniu na podstawie konkretnego planu.

Przede wszystkim należało zastąpić tercet BBC, a następnie zastanowić się, jak na dłuższą metę wyzbyć się uzależnienia od CKM. W międzyczasie jeszcze Madryt opuścili Ramos i Varane, a Marcelo rozpoczął postępujący w zastraszającym tempie jakościowy zjazd. Również obsada bramki nie pozostała nienaruszona. Krótko mówiąc, trzeba było przemodelować jedenastkę, która była niepowtarzalna i między 2015 a 2018 rokiem zdobyła łącznie dziewięć trofeów. Gdyby tego było mało, sztuki tej należało dokonać w momencie, gdy kluby-państwa zdążyły zdominować transferowy rynek.

Transformację udaje się przeprowadzać w bezbolesny sposób również dlatego, że część starej gwardii zaczęła przeżywać drugą młodość. W sezonie 2018/19 wydawało się, że zespół rozpada się na kawałki, jednak Modrić, Kroos, Benzema, Casemiro czy Ramos potrafili zareagować w porę. Tak czy inaczej, nie zmienia to faktu, że po transferze Endricka działacze widzą w Bellinghamie ostatnie ogniwo sześcioletniej rekonstrukcji.

Aż dziwnie robi się na myśl, że brakującym ogniwem ataku ma być zawodnik, który w momencie opracowania planu przemiany Królewskich miał 11 lat. Wcześniej jednak do stolicy Hiszpanii trafił Vinícius. Była to swego rodzaju odpowiedź na odejście Cristiano, wówczas będącego jeszcze piłkarzem ze ścisłego topu. Reakcją na gaśnięcie Bale'a było z kolei sprowadzenie Rodrygo. Za 150 milionów Los Blancos kupili trzech brazylijskich atakujących, którzy mają w przyszłości wspiąć się na poziom legendy BBC.

Pierwszym nabytkiem do drugiej linii był Fede Valverde. Urugwajczyk zakotwiczył w pierwszej drużynie bez robienia hałasu, ale też jednocześnie cieszył się całkowitym zaufaniem ze strony sztabu szkoleniowego. W zeszłym sezonie Fede postawił ostatni krok w kierunku stania się kluczowym ogniwem. Dziś śmiało można nazywać go jednym z najlepszych środkowych pomocników świata.

Jako że Modrić, Casemiro i Kroos cały czas spisywali się wybitnie, Real wolał po cichu korzystać z rynkowych okazji i ściągał młode talenty po wyjątkowo okazyjnych cenach. Pierwszym przykładem jest wspomniany wyżej Valverde, kolejny to Camavinga kupiony za 30 milionów euro. Więcej trzeba było zapłacić za Tchouaméniego, ale po sprzedaży Casemiro Aurélien okazał się nabytkiem od razu do pierwszego składu. Dopełnieniem przemiany pokoleniowej w środku pola ma być Jude Bellingham. Nawet jeśli Modrić i Kroos cały czas dyrygują grą Królewskich, to jednak gdy ich zabraknie, grunt będzie już doskonale przygotowany.

Real doskonale poradził sobie z wymianą dwóch legendarnych tercetów, a przecież nie można zapominać, że w międzyczasie i w obronie doszło do sporych przetasowań. Trzeba było przecież wymienić duet stoperów, który dziś tworzą Alaba i Militão, a w odwodzie pozostaje wyjątkowo solidny Rüdiger. Do tego na lewą stronę kupiono Mendy'ego. W bramce Courtois stanowi natomiast gwarancję galaktycznej jakości na wiele lat.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!