Transfer Bellinghama przyspiesza
Przyszłość Jude'a Bellinghama rozwiąże się dużo szybciej, niż przypuszczano. Tak przynajmniej twierdzi MARCA. Real Madryt wie, jak wielką konkurencję ma w Anglii i dlatego też robi wszystko, by ubiec inne kluby w kontaktach z otoczeniem zawodnika oraz z Borussią.
Fot. Getty Images
Królewscy wiedzą, że BVB pozwoli odejść Brytyjczykowi po trwającym sezonie. Działacze Dortmundczyków dali piłkarzowi prawo wyboru. Ten zaś zdecydował, że jego etap w Niemczech dobiega końca. Real utrzymuje z Bellinghamem kontakt od roku. Najbliżsi współpracownicy Florentino byli wobec pomocnika szczerzy i poprosili go, by nie przedłużał umowy z Borussią. Jude koniec końców faktycznie nie parafował nowego kontraktu. Teraz pozostaje jedynie dowiedzieć się, czy pomysł gry dla Los Blancos pozostaje w jego głowie aktualny. Jak można się bowiem domyślić, inni zainteresowani są w stanie bez skrupułów wykorzystać każdy moment zawahania.
Mistrzostwa świata tymczasowo ostudziły entuzjazm wielu klubów odnośnie do działań transferowych. Niektórzy potrafili jednak na tym skorzystać i po cichu załatwiać swoje interesy, jak choćby Real w sprawie Endricka. Podczas gdy Xavi publicznie mówił o chęci sprowadzenia Brazylijczyka, Królewscy tak naprawdę mieli już domknięte porozumienie.
Zimowe okienko otwiera się oficjalnie dopiero 2 stycznia, ale dużo klubów zdążyło już nakreślić sobie konkretny plan działania na rynku. Część z nich zdążyło nawet oficjalnie ogłosić nowe transfery, by wspomnieć o przechodzącym do Liverpoolu z PSV Gakpo. The Reds robią wszystko, by odzyskać rytm po nieudanym starcie sezonu i zniwelować szkody spowodowane przez kontuzje w zespole. Jeśli jednak chodzi o środkowego pomocnika, wydaje się, że na Anfield zmienili priorytet. Wobec chęci przenosin Bellinghama do Hiszpanii teraz na radarze znajduje się przede wszystkim Enzo Fernández.
Argentyńczyk również znajdował się w kręgu zainteresowań Królewskich, ale w Valdebebas nikt nie zamierzał oszukiwać, kto jest faktycznym celem numer jeden. Na teraz sporo wskazuje, że tym razem możemy mimo wszystko nie mieć do czynienia z kolejną transferową telenowelą. Wszystkie strony wiedzą, czego chcą i niczego przed sobą nie ukrywają.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze