Zwycięstwo na ligowe zakończenie roku
Real Madryt wygrał w Bilbao w ostatnim ligowym meczu w 2022 roku. Baskowie sprawili Królewskim bardzo dużo problemów.
Fot. Getty Images
Real Madryt pokonał na wyjeździe Bilbao i dzięki temu na pewno utrzyma pozycję lidera Ligi Endesa. Spotkanie było bardzo zacięte, mimo że przez zdecydowaną większość czasu Królewscy znajdowali się na prowadzeniu. Losy spotkania rozstrzygały się dopiero w ostatnich momentach. Baskowie, a szczególnie Håkanson, spisywali się bardzo dobrze. Podopiecznym Chusa Mateo w zwycięstwie pomogło double-double Tavaresa (15 punktów, 12 zbiórek) oraz dobra gra Decka, Llulla czy, tradycyjnie już, Musy.
Real Madryt od samego początku wyszedł na prowadzenie i znajdował się na nim przez większość spotkania, ale Bilbao cały czas goniło i kilka razy było w stanie wyprzedzić Królewskich. Pierwsza kwarta przebiegła pod znakiem całkowitej dominacji zbiórek przez Blancos, jednak przy braku skuteczności w rzutach z dystansu i zbyt dużej liczbie strat. Po stronie gości najlepiej w tym fragmencie prezentował się Tavares, lecz Baskowie potrafili znaleźć odpowiedź w osobie Håkansona. Real Madryt schodził na przerwę z przewagą dzięki celnym trójkom Yabusele i Rudy’ego, który początkowo w tym meczu nie miał wystąpić (16:21).
W drugiej części na ławkę powędrował Tavares i zniknęła przewaga Królewskich pod koszem. Początkowo wydawało się to nie mieć znaczenia, bo przewaga wzrosła do 13 oczek. Jednak wtedy Bilbao zabrało się za odrabianie strat. Cały czas na wysokim poziomie grał Håkanson, ale też gospodarzom dużo dało wejście Alonso z ławki. Real Madryt stracił pomysł na ofensywne akcje i kilka razy prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, a w połowie meczu na tablicy świetlnej był remis (42:42).
Po zmianie stron wrócił Tavares, dłużej na parkiecie był też Musa i znów zmienił się sposób gry madrytczyków. Więcej akcji trafiało pod kosz, bo skuteczność rzutów z dystansu nie rozpieszczała. Wróciła też przewaga pod tablicami, ale po drugiej stronie równy poziom utrzymywał Håkanson, któremu w tej kwarcie wsparcie zapewnił Smith. Znów przez większość czasu prowadził Real Madryt, jednak cały czas Bilbao znajdowało się tuż za plecami Blancos (58:59).
Ostatnia kwarta przyniosła sporo emocji, bo walka o zwycięstwo toczyła się do samego końca. Niespodziewanie gospodarze przejęli kontrolę nad zbiórkami, ale też zaczęli popełniać znacznie więcej błędów. Håkanson zaczął tracić siły i, chociaż Smith próbował go zastępować, Baskowie mieli problem, by odpowiedzieć na świetną grę Decka. Argentyńczyk wspólnie z Llullem byli głównymi bohaterami tej części meczu i dużo od siebie dołożyli do kolejnej wygranej Realu Madryt.
80 – Bilbao (16+26+16+22): Withey (3), Smith (19), Håkanson (29), Sulejmanović (4), Rabaseda (4), Radičević (0), Andersson (0), Reyes (4), Alonso (5), Ubal (2), Kyser (10).
85 – Real Madryt (21+21+17+26): Williams-Goss (4), Causeur (2), Cornelie (3), Tavares (15), Musa (14), Rudy (6), Hezonja (2), Rodríguez (0), Deck (11), Poirier (4), Llull (13), Yabusele (11).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze