Advertisement
Menu
/ as.com

Hazard robi wrażenie

Eden Hazard ma imponować sztabowi Królewskich po pierwszych dniach treningów. Belg wyróżnia się zaangażowaniem i ewidentnie wierzy w to, że wciąż może jeszcze pokazać się z dobrej strony.

Foto: Hazard robi wrażenie
Fot. Getty Images

Mundial w Katarze okazał się dla Edena Hazarda totalnym niewypałem. Belgowie nie potrafili nawet wyjść z grupy, a ich kapitan po raz kolejny zawiódł i po wszystkim ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. Okazuje się jednak, że ostatnie wydarzenia wcale nie podłamały 31-letniego atakującego, który do Madrytu postanowił wrócić na najwyższych obrotach. Jak ustalił AS, sztab techniczny Królewskich jest wręcz pod wrażeniem zaangażowania i pracy Hazarda, który ponownie chce udowodnić, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Belg do Valdebebas wrócił tydzień temu wraz z Thibaut Courtois i Antonio Rüdigerem z jasnym założeniem – spróbować wywalczyć sobie zaufanie w oczach Carlo Ancelottiego. Ma przy tym świadomość tego, że możliwe by to było za sprawą tylko i wyłącznie ciężkiej pracy na treningach, dlatego wziął się do roboty już od pierwszego dnia po powrocie do stolicy Hiszpanii.

Warto tutaj podkreślić, że sam Ancelotti nigdy nie spisywał Belga na straty. Ostatniego lata próbował nawet przekonwertować go na swego rodzaju napastnika, który mógłby być zmiennikiem dla Karima Benzemy. I chociaż wyjazdowy mecz z Celtikiem mógł wskazywać na to, że ten eksperyment ma sens (bramka i asysta w wykonaniu Hazarda), to kolejne miesiące przyniosły ze sobą ponowne rozczarowanie. W obecnym sezonie zgromadził jak na razie zaledwie 229 minut, a w samej La Lidze po raz ostatni na boisku pojawił się 11 września przy okazji spotkania z Mallorcą.

Punkt zwrotny
Wyjazd na mundial z reprezentacją Belgii miał być dla Hazarda odskocznią od klubowej codzienności i szansą na to, aby coś sobie udowodnić. Zawodnik Los Blancos wyszedł w podstawowej jedenastce na dwa pierwsze mecze z Kanadą i Marokiem, a następnie w decydującym o awansie starciu z Chorwacją otrzymał od selekcjonera zaledwie trzy minuty. Belgia wracała do domu już po pierwszej rundzie turnieju, a na samego Hazarda spadła ogromna fala krytyki. Teraz sam zainteresowany liczy na to, że rezygnacja z kadry może być dla niego swego rodzaju punktem zwrotnym.

Na ten moment sztab Realu Madryt jest pod wielkim wrażeniem Hazarda, który się nie poddał i po raz kolejny podjął rękawicę. Królewscy do gry wrócą 30 grudnia i wobec dłuższych wakacji Viníciusa i Rodrygo wiele wskazuje na to, że belgijski atakujący może liczyć na miejsce w pierwszym składzie na mecz z Realem Valladolid. Idealne wręcz okoliczności do tego, aby zanotować świeży start.

Spoglądając w przyszłość
Niezależnie od chęci i wiary Hazard musi mieć świadomość tego, że jego przygoda w Realu Madryt nie potoczyła się zgodnie z planem (zaledwie siedem bramek i jedenaście asyst od wielkiego transferu w 2019 roku), dlatego jego klubowa przyszłość nie maluje się w różowych barwach. Jednak kolejna próba powrotu na zadowalający chociaż poziom to symptom tego, że 31-latek chce jeszcze pokazać swoje możliwości – albo wciąż jeszcze w Madrycie, albo już poza nim.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!