Real i Bellingham chcą tego samego
Jude Bellingham trafi do Realu, jeśli tylko ostatecznie nie da się skusić angielskim klubom. To jednak nie będzie takie proste, ponieważ Real jest w stanie przeznaczyć na pomocnika maksymalnie 120 milionów euro, podczas gdy kilku przedstawicieli Premier League rzuca na stół nawet 150 milionów.
Fot. Getty Images
Jest dynamiczny, ma osobowość i podejmuje na boisku optymalne decyzje. Jak na swój wiek wykazuje się zaś wyjątkową dojrzałością. Nazywa się Jude Bellingham i znajduje się na radarze Królewskich. Dyrekcja sportowa widzi w nim idealnego następcę Modricia i Kroosa oraz kogoś, kto na nieco krótszą metę wraz z Valverde mógłby odciążyć Chorwata i Niemca w czasach, kiedy rotacje są absolutnie niezbędnym elementem futbolu.
Zarówno Florentino, jak i José Ángel Sánchez uważają, że piłkarski profil pomocnika Borussii sprawia, iż jego transfer jest kluczowy. Na Bernabéu wiedzą, że Bellingham chce dołączyć do Realu. By jednak tak się stało, najpierw trzeba przekonać Watzke do tego, by odrzucił wyższe finansowo oferty z Anglii. Sam dyrektor sportowy ze swojej strony poprosił zawodnika, by ten jak najszybciej poinformował go o swoich planach na przyszłość. Jude przekazał mu zaś jasno, że zamierza opuścić BVB najbliższego lata. Relacje Florentino z działaczami Borussii są doskonałe, co pokazało już kilka transakcji z minionych lat. Może się to okazać bardzo pomocne w momencie negocjowania ewentualnego transferu.
Jeśli Niemcy ostatecznie się nie ugną i wybiorą po prostu najlepszą ekonomicznie ofertę, Bellingham będzie musiał zdecydować, czy odejść do Anglii, czy przeczekać w Dortmundzie do końca kontraktu. W tej sytuacji również Real musiałby pomyśleć, czy zamierza czekać aż trzy lata, czy też ruszyć po kogoś innego. W tym momencie na horyzoncie pojawia się Enzo Fernández, który również bardzo podoba się działaczom oraz pionowi sportowemu Królewskich. I tutaj mimo wszystko pojawia się problem finansowy, ponieważ Benfica upiera się, że nie puści piłkarza za mniej niż zapisane w klauzuli 120 milionów euro. To taka sama kwota, jaką Los Blancos byliby w stanie w tym momencie przeznaczyć na Bellinghama.
Należy się spodziewać, że za siedem miesięcy rozpocznie się kolejna transferowa telenowela. Bellingham chce grać w Realu Madryt, w a stolicy Hiszpanii doskonale o tym wiedzą. Niezwykle ważne będzie, by Królewscy wraz z 19-latkiem dobrze się zgrali i stawiali kroki w tym samym kierunku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze