„Wartość Endricka jest nie do oszacowania”
Agencja Wolff Sports odpowiedzialna jest za wizerunek i ruchy marketingowe związane z Endrickiem, który niebawem ma już oficjalnie związać się z Realem Madryt. Z tego okazji dziennik AS postanowił przeprowadzić rozmowę z właścicielem agencji, Fábio Wolffem.
Fot. Getty Images
– Mamy jasność co do modelu, jaki chcemy dla Endricka. Niewiele marek, w sumie maksymalnie osiem. Coś w stylu Rafy Nadala, Federera czy Cristiano. Chcemy międzynarodowe prestiżowe marki, które dostarczą Endrickowi prawdziwe historie. Nie chcemy, żeby tu chodziło tylko o kwestie finansowe, chcemy, żeby była za tym pewna związana z nim historia. Chcemy marek o wielkiej sile, aby razem z nimi stworzyć coś wielkiego. U Rafy Nadala bardzo dobrze to wyglądało z Kią, Telefónicą, Nike czy Mapfre. To są relacje, które tworzyły się z czasem. Gdy współpracę nawiązujesz z wieloma sponsorami, to tak naprawdę tracisz szansę na budowanie dobrych połączeń. Ludzie zaczynają się gubić, jakiego produktu ambasadorem jest dany zawodnik.
– Pierwszą wielką marką, jaką pozyskaliśmy, było OdontoCompany. Jest to największa franczyza klinik stomatologicznych na świecie i liczy 2000 filii rozlokowanych na całej planecie. Pasowało to nam, ponieważ jest za tym kluczowa historia związana z chłopakiem. Ojciec Endricka miał poważne problemy z zębami, które zostały rozwiązane po tym, jak chłopak przeszedł do Palmeiras. Ówczesny rezerwowy bramkarz pierwszego zespołu zorganizował zbiórkę, której celem było sfinansowanie implantów. To właśnie naturalne story telling. Bardzo to nam pasowało, a do tego Endrick ma ładny uśmiech. Podobnie jest z Rei do Pitaco, inną wielką marką, z którą współpracujemy, która jest największą platformą gier sportowych online w Ameryce Łacińskiej. Każdy chłopak ma bzika na punkcie gier online…
– Wykonujemy pracę polegającą na odpowiedniej budowie wizerunku. Nie jesteśmy skoncentrowani na samym pozyskiwaniu sponsorów, ale na budowie wizerunku. Wierzymy w to, że ta praca w sposób naturalny przyniesie w przyszłości te najważniejsze kontrakty.
– Pięć lat temu skontaktował się ze mną Frederico Pena, który jest przedsiębiorcą jedynym w swoim rodzaju. To wizjoner futbolu. On zna naszą pracę i ma w tej kwestii odpowiednie referencje. W tamtym momencie chciał rozpocząć pozycjonowanie wizerunku dla jednego chłopaka, którego miał we Flamengo. Tym dzieciakiem był Vinícius Júnior. Wówczas moja firma miała na stole wiele otwartych tematów i nie był to dla nas właściwy czas na podejmowanie zupełnie nowych. Odrzuciłem tę propozycję. Będę tego żałował do końca życia. (śmiech)
– Ponowny kontakt nawiązałem z nim w styczniu tego roku, ponieważ miałem firmę bukmacherską, która chciała, aby Vinícius stał się ambasadorem jej marki. Wcześniej nie rozmawialiśmy ze sobą od prawie trzech lat. I to właśnie wtedy Frederico powiedział mi, że ma niesamowitego 15-letniego chłopaka, którego chciałby oddać w moje ręce. Wysłał mi nagranie, na którym widziałem, jak ten mały zawodnik w koszulce Palmeiras zdobywa bramkę z własnej połowy w finale turnieju Paulista U-17. Nie mogłem powtórzyć tego samego błędu co pięć lat wcześniej.
– Endrick to diament zarówno na, jak i poza boiskiem. Diament, który trzeba oszlifować z wielką starannością. W wieku 16 lat już zdążył pobić pewien rekord. Nie ma obecnie w Brazylii ani jednego zawodnika, który miałby podpisane trzy minimum trzyletnie kontrakty. Od stycznia do teraz jego wartość wzrosła dziesięciokrotnie. Teraz po jego transferze do Realu Madryt jego prawdziwa wartość jest nie do oszacowania…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze