Trójkolorowi w najlepszej czwórce!
W ostatnim ćwierćfinale Mistrzostw Świata Francja pokonała Anglię 2:1. Pierwszą bramkę zdobył Aurélien Tchouaméni, który ładnym strzałem z dystansu zaskoczył Jordana Pickforda. W starciu o finał Trójkolorowi zagrają z Marokiem.
Fot. Getty Images
Poza Anglią i Francją wszyscy europejscy faworyci byli już poza Mistrzostwami Świata. Niemcy i Belgia odpadły w grupie, Hiszpania odpadła w 1/8 finału, a Holandia i Portugalia pożegnały się z Katarem na etapie ćwierćfinału. Jasne było to, że w najlepszej czwórce znajdą się dwie drużyny z Europy. Lwy Albionu lub Trójkolorowi mieli dołączyć do Chorwacji, która uporała się z Brazylią.
Początek spotkania nie zwiastował spektakularnego spotkania. Ani Anglicy, ani Francuzi nie zdecydowali się na wysoki pressing czy zamykanie przeciwnika na swojej połowie. Swoje momenty w ataku pozycyjnym mieli jedni i drudzy, ale to Trójkolorowi potrafili znaleźć więcej miejsca i wykorzystać swoją szansę. Po wyprowadzeniu szybszego ataku Aurélien Tchouaméni świetnie uderzył z około niemal 30 metrów, a Jordan Pickford musiał wyjmować piłkę z siatki. Uderzenie pomocnika Realu Madryt było bardzo mocne, a futbolówka zdążyła przelecieć między nogami Jude’a Bellinghama.
Niedługo później Anglicy też mieli swoją szansę, ale Harry’ego Kane’a zatrzymał Hugo Lloris. W pierwszej połowie doszło też do sporej kontrowersji, ponieważ Dayot Upamecano wyraźnie zahaczył Kane’a w okolicy linii pola karnego. Wilton Sampaio nie zareagował, a VAR mimo dość długiego oczekiwania nie zmienił decyzji sędziego głównego.
Francja bardzo szybko zyskała przewagę i mogła grać swoje: czekać na rywala, jednocześnie licząc na to, że szybcy atakujący prędzej czy później będą mieli więcej miejsca na rozwinięcie skrzydeł. W pierwszej połowie nie doszło do zmiany wyniku, choć mimo wszystko Trójkolorowi stąpali po cienkim lodzie. Dwie sytuacje z udziałem Kane’a mogły zupełnie zmienić oblicze tego spotkania.
W drugiej połowie Anglicy nie zamierzali czekać na swoją szansę. Ich ataki bardzo szybko przyniosły wymierną korzyść. Tchouaméni sfaulował we własnym polu karnym Bukayo Sakę, a Kane z jedenastu metrów pokonał Llorisa. Przy wyniku 1:1 lekką przewagę w dalszym ciągu miały Lwy Albionu, ale to Francja potrafiłą wykorzystać błąd rywala. Antoine Griezmann dośrodkował z lewej strony, a Olivier Giroud z udziałem Harry'ego Maguire'a pokonał Pickforda.
To nie był rzecz jasna koniec emocji. Tuż po tym trafieniu Theo Hernández pomylił starcie bark w bark z wejściem łokciem w plecy, a po interwencji sędziego VAR Kane stanął ponownie oko w Llorisem. Z rzutu karnego uderzył jednak fatalnie, niestety zachowując tradycję spektakularnie przestrzelonych jedenastek w wielkich turniejach w wykonaniu angielskich piłkarzy.
Przedłużenie meczu o 30 minut było na nodze Harry'ego Kane'a, który zagrał bardzo dobry mecz, ale w najważniejszym momencie zawiódł. Lider Francuzów, Kylian Mbappé, zanotował mecz bez większej historii, ale dziś reszta drużyny zrobiła swoje. W półfinale na Francję już czeka Maroko, specjalista od eliminowania faworytów.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋 ⚽ Aurelien Tchouameni przepięknie zza pola karnego 😲 Francja prowadzi z Anglią 1:0.
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 10, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ▶ https://t.co/iCcLUwhYzY
__________#ENGFRA 🏴🇫🇷 • #Mundialove pic.twitter.com/QiIipEfAmm
Anglia – Francja 1:2 (0:1)
0:1 Tchouaméni 17' (asysta: Griezmann)
1:1 Kane 54' (rzut karny)
1:2 Giroud 78' (asysta: Griezmann)
Anglia: Pickford; Walker, Stones (90'+8' Grealish), Maguire, Shaw; Henderson (79' Mount), Rice, Bellingham; Foden (85' Rashford), Saka (79' Sterling), Kane.
Francja: Lloris; Koundé, Varane, Upamecano, T. Hernández; Tchouaméni, Rabiot; Dembélé (79' Coman), Griezmann, Mbappé, Giroud.
Półfinały Mistrzostw Świata
13 grudnia, 20:00 – Argentyna vs Chorwacja
14 grudnia, 20:00 – Francja vs Maroko
Finał odbędzie się 18 grudnia (niedziela) o 16:00 polskiego czasu. Dzień wcześniej o tej samej porze o brązowy medal zagrają przegrani półfinałów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze