Fede: Teraz jestem Sokołem
Fede Valverde spotkał się z dziennikarzami po pierwszym treningu reprezentacji Urugwaju w Abu Zabi. Pomocnik Realu Madryt podzielił się swoimi odczuciami przed mundialem oraz zdradził, że bardzo spodobała mu się zmiana ksywki.
Fot. Getty Images
– Zmiana ksywki z Ptaszka na Sokoła? Ludzie podłapali to z Sokołem, a mi się to spodobało, co jest najważniejsze. Bardzo mnie to rozbawiło, jednak mam w domu kilka wkurzonych osób, ponieważ chcą, by dalej nazywano mnie Ptaszkiem, ale teraz jestem Sokołem. W procesie zmiany ksywki z pewnością pomogło to, że znacznie poprawiłem swój poziom piłkarski, poprawiłem głowę, bardzo dojrzałem zarówno na boisku, jak i poza nim. Myślę, że to też pomogło w zmianie ksywki.
– Mocno zmieniłem tryb pracy. Pracuję w domu z ludźmi, którzy mnie otaczają, którzy pomagają mi, bym cały czas był skupiony na tym, czego chcę, na celach indywidualnych i drużynowych, jak reprezentacja, na ciągłej nauce, na dojrzewaniu jako tata, rozwijaniu się jako partner w związku, byciu dobrym synem dla moich rodziców. Wszystko było procesem, w którym pracowałem ze spokojem i to pozwoliło mi się rozwinąć.
– Przed przyjściem Diego Alonso do reprezentacji w Realu Madryt nie mogłem liczyć na minuty, jakie chciałem, ale też muszę przyznać, że nie pracowałem tak, by te minuty mieć, jednak ci ludzie, którzy mi pomogli, dietetyk, coach, moja żona, moi rodzice, którzy zawsze są przy mnie, przyjaciele, którzy zawsze służą dobrą radą, otworzyli mi głowę, pozwolili dostrzec inne narzędzia, bym mógł osiągnąć to, do czego dążyłem, czyli grać w Realu Madryt i być kluczową postacią tutaj, w Urugwaju. To był trudny proces, ale walczyłem o to z ludźmi, których miałem blisko i to pozwoliło mi się stać tym, kim jestem dziś.
– Mundial? Jestem bardzo podekscytowany i od paru dni po prostu nie mogłem się doczekać, by nadszedł ten moment, w którym spotkam się ze sztabem i kolegami, by ponownie spędzać z nimi całe dnie, co zawsze jest czymś pięknym. Wypić wspólną yerba mate, pogadać, podzielić się tym, co słychać w naszych drużynach. To zawsze jest piękne i trzeba to doceniać, ponieważ nie zawsze będziemy w reprezentacji, więc trzeba cieszyć się czasem, jaki mamy. Jesteśmy podekscytowani, by spróbować zostawić piękny ślad i osiągnąć dobry wynik z reprezentacją.
– Czy będę ciągnął tę reprezentację? Ja chcę dać z siebie wszystko, poświęcać się w 100% drużynie i sztabowi szkoleniowemu, niezależnie, na jakiej pozycji będę grał. A jeśli będę musiał poczekać na ławce i przyjdzie kolej na innego kolegę, to trzeba wspierać pozostałych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze