80 dni rozłąki

Real zawita do swej świątyni po raz kolejny 29 stycznia, gdy do stolicy Hiszpanii przyleci Real Sociedad. Przyczynami tak długiej rozłąki są rzecz jasna mundial oraz Superpuchar Hiszpanii. Oba te turnieje odbędą się bowiem praktycznie tuż po sobie. Zmagania w Katarze potrwają od 20 listopada do 18 grudnia. Najważniejsze reprezentacyjne wydarzenie paraliżuje wszystkie inne rozgrywki niemal do samego końca roku. 30 lub 31 grudnia podopieczni Carlo Ancelottiego udadzą się do Valladolid. Kolejne starcie, już w nowym roku kalendarzowym, również zostanie stoczone na wyjeździe, a rywalem będzie Villarreal.

Później z kolei czas już na Superpuchar Hiszpanii. Z jego powodu przełożono domową ligową potyczkę z Valencią, by Real mógł w Rijadzie stanąć w szranki… z Valencią. Królewscy jako mistrzowie kraju w półfinale mierzą się bowiem z przegranym finału Pucharu Króla. Spotkanie zaplanowano na 11 stycznia. Jako że jedna z drużyn siłą rzeczy wystąpi w finale, po prostu nie dało się przełożyć ligowej konfrontacji na bliższy termin.

W konsekwencji Los Blancos w La Lidze po mundialu zagrają na wyjeździe trzy mecze z rzędu. 22 stycznia drużyna uda się do Bilbao. Tak oto dopiero 29 stycznia Real ponownie zawita do domu. Między potyczkami z Kadyksem i Realem Sociedad minie więc 80 dni. 80 dni, które klub zamierza maksymalnie wykorzystać na przyspieszenie prac remontowych na stadionie. Wiele wskazuje na to, że przy zachowaniu obecnego rytmu na inaugurację kolejnego sezonu nowemu Bernabéu w najgorszym wypadku będzie brakowało już wyłącznie ostatecznych szlifów.