Klasyczne lanie

Od pierwszych sekund Barcelona rzuciła się na Las Blancas i pierwszą klarowną okazję stworzyła sobie po nieco ponad minucie gry, kiedy to Misa wybroniła sytuację sam na sam z Geyse. Kilka sekund później Real Madryt uratowała poprzeczka po strzale głową Patri. W 4. minucie piłkarki Blaugrany dopięły swojego po dośrodkowaniu Patricii Guijarro i strzale głową Any-Marii Crnogorčević przy biernej postawie Sovie Svavy. W 6. minucie Crnogorčević mogła już mieć na swoim koncie dublet, ale pojedynek sam na sam ze Szwajcarką wygrała Misa. Zawodniczki Realu Madryt były totalnie bezradne i ustępowały Katalonkom w każdym aspekcie. 

Z upływem minut mecz się wyrównał, jednak na murawie dalej rządziły przyjezdne, które nie miały problemów z utrzymaniem się przy piłce i w razie potrzeby szybkim przejściem do ataku. Królewskie nie miały żadnych argumentów w ofensywie i praktycznie nie potrafiły podejść pod pole karne Blaugrany. Jedyną sytuację Realu Madryt w pierwszej połowie miała Esther, której piłka spadła pod nogi w polu karnym po błędzie defensorek Barcelony w wyprowadzeniu. Napastniczka Królewskich uderzyła jednak za lekko i piłka ledwo doturlała się do bramki Sandry Paños. Kiedy wydawało się, że do przerwy wynik już nie ulegnie zmianie, to w 44. minucie Barcelona podwoiła swoje prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i fatalnym błędzie piłkarek Realu Madryt, które zderzyły się w wyskoku do piłki, futbolówka spadła pod nogi Patri, która z 5. metra pokonała bezradną Misę.

Po zamianie stron obraz gry niespecjalnie się zmienił. W 49. minucie Misa obroniła kolejną sytuację sam na sam z Crnogorčević. W 52. minucie po rzucie rożnym i małym bilardzie w polu karnym Aitana Bonmatí podwyższyła na 3:0. W 58. minucie pozytywny sygnał do odrobienia strat mogła dać Zornoza, jednak jej uderzenie z dystansu wylądowało na słupku. W 65. Misa uratowała Królewskich od starty czwartej bramki, broniąc kolejną sytuację jeden na jeden, tym razem przeciwko wprowadzonej chwilę wcześniej Salmie Paralluelo. Dwie minuty później Misa wygrała pojedynek z Geyse, a w następnej sytuacji bramkarka Królewskich popisała się kapitalną interwencją przy strzale Fridoliny Rolfö. W 81. minucie czwartą bramkę dla Barcelony zdobyła Rolfö, którą po zamieszaniu w polu karnym i próbie wybicia piłki nabiła Lucía Rodríguez. Barcelona miała jeszcze okazje do ustrzelenia manity, jednak ostatecznie wynik nie uległ zmianie.

Piłkarki Barcelony kolejny raz pokazały, że musi minąć jeszcze sporo czasu, by Las Blancas rywalizowały z nimi na równi. Mimo poważnych braków kadrowych Duma Katalonii wygrała komfortowo i tylko dzięki świetnej postawie Misy, która jako jedyna stanęła na wysokości Klasyku, Królewskie nie przegrały dużo wyżej. 

Real Madryt – FC Barcelona 0:4 (0:2)
0:1 Crnogorčević 4'
0:2 Patri 44'
0:3 Aitana 52'
0:4 Rolfö 82'

Real Madryt: Misa; Lucía Rodríguez, Kathellen, Gálvez, Svava (Moller, 72'); Abelleira (Oroz, 72'), Toletti (Olga Carmona, 51'), Zornoza; Athenea, Esther (Nahikari, 51') i Weir. 
FC Barcelona: Paños; Bronze (Torrejón, 84'), Paredes, Mapi León, Rolfö; Aitana, Walsh (Engen, 75'), Patri Guijarro; Crnogorčević (Paralluelo, 63'), Geyse (Oshoala, 75') i Pina (Vicky López, 84').