Zaskakująca wpadka koszykarzy
W 7. kolejce Ligi Endesa Real Madryt przegrał na wyjeździe z Saragossą. Dla rywali było to dopiero pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Fot. Getty Images
Real Madryt przegrał po raz drugi w Lidze Endesa. O ile pierwsza porażka nie była dużym zaskoczeniem (wyjazdowa potyczka z Baskonią), o tyle dzisiejsze potknięcie dziwi o wiele bardziej. Królewscy musieli uznać wyższość Saragossy, która… wygrała po raz pierwszy w tym sezonie. Świetne spotkanie w barwach gospodarzy zaliczył Jessup. Blancos za późno wzięli się do odrabiania strat. Remontada w pewnych momentach wydawała się możliwa, ale za każdym razem kluczowy rzut nie wpadał do kosza.
Pierwsza kwarta spotkania była bardzo słaba w wykonaniu Realu Madryt. Drużyna wyszła na parkiet bez odpowiedniej koncentracji i nastawienia, co skończyło się dziewięcioma stratami. Saragossa z tego korzystała, mimo że sama miała problemy na przykład z rzutami z dystansu. Madrytczycy też dużo faulowali i dzięki temu Aragończycy wygrali pierwszą część 20:13.
Po krótkiej przerwie Real Madryt zdołał trochę poprawić niedociągnięcia ofensywne i w znacznym stopniu wyeliminować straty. Jednak defensywa nie była w stanie zatrzymywać ataków gospodarzy, w której główną rolę odgrywał Jassup. Oba zespoły grały jak równy z równym, nawet z lekkim wskazaniem na Saragossę. Zaskakująco długo utrzymywała się dwucyfrowa przewaga i Królewscy nie mieli pomysłu na to, jak ją zredukować (48:36).
Jeśli madridistas spodziewali się reakcji swojej drużyny po przerwie, to tylko się rozczarowali. Wróciły błędy z pierwszej kwarty i straty piłek. Co prawda Saragossa też się myliła, ale Real Madryt tego nie wykorzystywał, mając zerową skuteczność rzutów z dystansu. Kiedy madrytczycy ruszyli bardziej zdecydowanie do ataku, to gospodarze po prostu faulowali, co nie pozwalało na złapanie rytmu. Trzecią kwartę również wygrała Saragossa (71:58).
Dopiero w ostatniej kwarcie można było zobaczyć lepiej grający Real Madryt. Królewscy nie poddali się, mimo że przegrywali nawet 16 punktami (79:63). Wtedy nadszedł moment najlepszej gry Blancos, którzy zaliczyli serię 14:2. Jednak kolejne trzy rzuty nie wpadły do kosza i znów Saragossa mogła uciec. Poprzez ciężką pracę Królewscy jeszcze raz doskoczyli na dystans czterech oczek i kolejny raz spudłowali kluczowe rzuty. Gospodarze niesieni dopingiem kibiców przypieczętowali cenne dla siebie zwycięstwo.
94 – Saragossa (20+28+23+23): Yusta (8), Radončić (10), Ponitka (3), Hlinason (11), Sant-Roos (9), Langarita (0), Ferrari (3), Jessup (28), Mara (8), Mekowulu (8), Simanić (3), García (3).
89 – Real Madryt (13+23+22+31): Hanga (3), Deck (9), Poirier (4), Yabusele (6), Musa (16), Abalde (2), Hezonja (17), Rodríguez (6), Cornelie (0), Tavares (9), Llull (17), Ndiaye (0).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze