Reichart: Kibice są fanami klubów, a nie federacji z siedzibą w Szwajcarii
Bernd Reichart był gościem w podcaście Einfach Mal Luppen prowadzonym przez Toniego Kroosa i jego brata. Nowy dyrektor Superligi wypowiadał się na temat obecnych realiów, panujących w futbolu i możliwych zmian.
Fot. A22Sports
– Zaproponowaliśmy UEFA drogę dialogu i to zaproszenie zostało przyjęte. W przyszłym tygodniu będę w Nyonie, aby porozmawiać o tym z UEFA. To również rozumiem przez dialog, że druga strona jest słuchana i że możemy konfrontować pomysły. Pewnie nie we wszystkim będziemy mogli się zgodzić. Ale to dobry znak dla klubów, które być może w tej chwili jeszcze się wzbraniają lub wręcz obawiają się sankcji, jeśli podejmą dialog. Zobowiązanie UEFA, że otwarty dialog na temat przyszłości piłki nożnej musi być możliwy, jest pozytywnym znakiem.
– Diagnoza problemu? Uważamy, że europejski futbol nie spełnia obecnie swojego potencjału. Że w Europie można zaoferować lepsze mecze i lepsze rozgrywki. Obawiamy się o ekosystem ekonomiczny klubów, które obecnie znajdują się pod presją finansową, i uważamy, że europejskie rozgrywki klubowe powinny być organizowane przez same kluby, tak jak ma to miejsce w ligach krajowych.
– Zasługi sportowe? To oczywiste, że rywalizacja sportowa jest równa dla wszystkich i musi dawać wszystkim klubom możliwość przeżycia europejskiego marzenia. W Superlidze nie ma stałych członków, to nie są zamknięte rozgrywki.
– Finanse? Potrzebujemy silnego finansowego fair-play, które jest egzekwowane i karze naruszenia. W tej chwili są co do tego wątpliwości, bo UEFA nie karze naruszeń finansowego fair-play tak jak powinna. Biorąc pod uwagę, że wszystkie kluby ostatecznie konkurują o najlepszych zawodników, jest to zaburzenie konkurencji, że kluby z prawie nieograniczonymi zasobami mogą płacić te pensje lub robić transfery w przeciwieństwie do klubów, które należą do swoich socios, tak jak Real Madryt lub Bayern Monachium i są przed nimi odpowiedzialne.
– Futbol kobiecy? Myślę, że europejska piłka może dać piękne możliwości w rywalizacji klubowej, w widoczności, aby zwiększyć promocję kobiecego futbolu. To bardzo ciekawe tematy, które chcę poruszyć w najbliższych tygodniach.
– Kluby? To właśnie kluby powołują do życia piłkę nożną. Tylko one podejmują ryzyko, inwestują: w zawodników, w ośrodki szkoleniowe, w akademie młodzieżowe. Remontują swoje stadiony przy ogromnych inwestycjach. Ponoszą wszelkie ryzyko związane z futbolem, ale tak naprawdę nie mają nic do powiedzenia w swoich europejskich rozgrywkach klubowych. Kibice są fanami klubów, a nie federacji z siedzibą w Szwajcarii. Jeśli zapytasz ich, kogo są fanami, powiedzą, że jakiegoś klubu lub zawodnika. Dlatego uważam, że kluby mają prawo do refleksji nad swoją pozycją w europejskich rozgrywkach klubowych i do wypowiadania się, bo może dojść do zmiany ram prawnych.
– Terminarz? Uważam też, że zdrowie zawodników jest niesamowicie ważne: granie coraz większej ilości meczów nie jest żadnym rozwiązaniem. Dlatego musimy rozmawiać z innymi organizatorami rozgrywek.
– Zmiany w piłce? Myślę, że świat idzie do przodu i piłka nożna musi znaleźć równowagę: bronić tradycji i być dumnym z długiej historii, a jednocześnie nie zamykać oczu na nowe realia, do których musimy się dostosować.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze