Groźba strajku La Ligi oddalona
Komisja Kultury i Sportu w Kongresie Deputowanych hiszpańskiego parlamentu przegłosowała ostateczny kształt nowego Prawa Sportu, który oddala strajk, którym rządowi groziła La Liga.
Fot. Getty Images
Wczoraj zakończył się proces przygotowania nowelizacji Prawa Sportu. W ostatnich dniach informowaliśmy, że 39 z 42 klubów Primera División i Segunda División żądało zmodyfikowania trzech poprawek, jakie zastosowano po ostatnich konsultacjach do Prawa Sportu, oraz groziło strajkiem i wstrzymaniem gry w swoich rozgrywkach, które tworzą ponad 1% PKB kraju i są wbrew pozorom bardzo ważne dla hiszpańskiego rządu.
Sprawa objęła trzy tematy. Pierwszym było wycofanie w czasie prac nad nowelizacją zapisu, który gwarantował federacjom i ligom możliwość odmówienia wydania licencji klubowi grającemu w rozgrywkach nieuznawanych przez te organizacje, czyli na przykład Superlidze. Drugi dotyczył kolektywnego wykorzystywania praw należących do klubów przez La Ligę na czele z tymi telewizyjnymi. Z kolei trzeci to brak zapisów, według których przy każdej sportowej zmianie statutu federacji należy wziąć pod uwagę raport ligi w tej sprawie, na podstawie którego zgodę na modyfikacje musiałaby wydać Krajowa Rada Sportu, najwyższy organ wykonawczy hiszpańskiego rządu w sporcie.
Wczoraj po kilku godzinach prac Komisja Kultury i Sportu w Kongresie Deputowanych, czyli niższej izbie parlamentu, zatwierdziła ostateczny kształt nowego Prawa Sportu. Całkowitym zwycięstwem La Ligi jest zatwierdzenie poprawki, w której ligi muszą wydać korzystny raport dla każdej sportowej zmiany statutu danej federacji. Porażką jest za to brak przywrócenia zapisu o tym, że federacje i ligi mają możliwość odmówienia wydania licencji klubowi grającemu w rozgrywkach nieuznawanych przez te organizacje. Eksperci wskazują, że rząd nie miał wręcz prawa popchnąć tej nowelizacji, gdy w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej toczy się proces w sprawie monopolu UEFA w europejskim futbolu, który w teorii uznają Hiszpańska Federacja Piłkarska czy La Liga. W czasie obrad Komisji podkreślali to sami deputowani.
W połowie drogi pozostał temat kolektywnego wykorzystania praw klubów przez La Ligę. Nowe Prawo Sportu w ostatecznym kształcie w tym względzie wróciło do poprzedniego stanu i będzie po prostu podkreślać teraz istnienie Królewskiego Dekretu-Prawa z 2015 roku o odgórnej scentralizowanej sprzedaży praw telewizyjnych do profesjonalnego futbolu (Primera i Segunda), ale nie jest to bezpośrednie udzielenie pozwolenia La Lidze na komercjalizowanie innych praw wszystkich klubów według swojego uznania, o co zabiegał prezes Javier Tebas i czego obawiały się Real Madryt, Barcelona i Athletic. Rząd cały czas wskazywał, że jako iż umowę z CVC, która komercjalizuje prawa klubów, zaskarżyły w sądzie wspomniane trzy kluby, też nie można obecnie wprowadzić oczekiwanych przez La Ligę zapisów w pełni zabezpieczających takie porozumienia.
Ostatecznie na razie groźba strajku została wstępnie odłożona, bo La Liga zagwarantowała sobie zabezpieczenie przed ruchami Federacji i przynajmniej w pewnym względzie zabezpieczyła scentralizowaną sprzedaż praw telewizyjnych, która jest jedną z podstaw umowy z CVC. Sprawa nie jest jednak oficjalnie zamknięta, bo na czwartek zwołano Walne Zgromadzenie Klubów, na którym jedynym punktem obrad będzie właśnie Prawo Sportu. Media są jednak zgodne, że zapis dotyczący praw telewizyjnych na razie satysfakcjonuje La Ligę i groźba strajku na ten moment jest odłożona. Na czwartkowym spotkaniu zabraknie przedstawicieli Realu Madryt, Barcelony i Athleticu.
Athletic, który obok Realu Madryt i Barcelony nie groził strajkiem, wydał komunikat, w którym podkreślił, że w całej tej sprawie nie opowiedział się przeciwko reszcie z powodu popierania Superligi, a przez walkę z kontraktem z CVC oraz potencjalną komercjalizacją kolejnych praw klubu przez La Ligę.
Real Madryt w teorii nie stracił nic względem poprzedniego Prawa Sportu. Madryckie El Mundo podkreśla, że Królewscy napotkają najwyżej dodatkowe bariery w pozwach w sprawie wykorzystania praw telewizyjnych, o co ciągle toczą boje z La Ligą. Los Blancos mają przy tym wciąż otwartą drogą do potencjalnej Superligi, przynajmniej z punktu widzenia utrzymania licencji na grę w La Lidze.
Co ciekawe, dziennikarze związani z Realem wskazują, źe klubowe źródła podkreślają, iż poprawka dotycząca praw telewizyjnych nie zabezpiecza La Lidze kontraktu z CVC, a oddzielna poprawka dotycząca komercjalizacji innych praw klubów została w całości odrzucona przez deputowanych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze