Advertisement
Menu

Pierwsze potknięcie w lidze

W 5. kolejce Ligi Endesa Real Madryt przegrał na wyjeździe z Baskonią. W ten sposób nie ma już żadnej niepokonanej drużyny w stawce.

Foto: Pierwsze potknięcie w lidze
Fot. Getty Images

Real Madryt przegrał z Baskonią po bardzo zaciętym meczu. To pierwsza porażka Królewskich w Lidze Endesa w tym sezonie. Potwierdziły się obawy Chusa Mateo dotyczące skuteczności Basków w rzutach z dystansu. Ten aspekt w decydujących momentach spotkania okazał się kluczowy. Gospodarze ofensywnie rozegrali znakomitą czwartą kwartę przy nieco biernej postawie obronnej madrytczyków. Mogło tutaj dać się we znaki zmęczenie trudnym tygodniem.

Real Madryt rozpoczął mecz od serii 8:0 i Baskowie potrzebowali ponad 3 minut, żeby zdobyć pierwsze punkty. Kiedy jednak trafili do kosza, to poszły za tym pierwsze celne „trójki” i przewaga Królewskich zmalała. Obecność na parkiecie Tavaresa, który mógł liczyć na wsparcie kolegów, pozwoliła madrytczykom zbierać piłki częściej od rywali. Jednak z drugiej strony znów Blancos niemal w ogóle odpuścili rzuty z dystansu. Zdołali przy tym utrzymać prowadzenie i po pierwszej kwarcie wynik był korzystny (14:19).

W drugiej części Baskonia wzięła się do pracy. Costello i Sedekerskis pomogli drużynie w walce o zbiórki i w tym aspekcie zaczęli przeważać gospodarze. Skuteczny był przy tym Hommes i zawodnicy Realu Madryt zaczęli popełniać błędy. Gospodarze z tego korzystali i najpierw dogonili rywali, a następnie zaczęli budować przewagę, która sięgnęła nawet dziewięciu oczek. Królewscy trochę się poprawili w końcówce kwarty, lecz i tak schodzili na przerwę ze stratą (37:33).

Po zmianie stron początkowo obie drużyny mocno skupiły się na defensywie. Po pięciu minutach gry w trzeciej kwarcie był wynik 5:6. Królewscy dotrzymywali kroku Baskonii, a w końcu Cornelie przywrócił prowadzenie madrytczykom. Francuz razem z Tavaresem i Deckem całkowicie zdominowali strefę pod koszem, co było dla gospodarzy dużą przeszkodą w zdobywaniu punktów. Podopieczni Chusa Mateo wykorzystali to i odskoczyli na kilka oczek. Nie udało się w pełni wykorzystać dobrego momentu i w końcówce Baskonia poprawiła swój dorobek (55:58).

Czwarta kwarta rozpoczęła się od efektownych akcji ofensywnych z obu stron, ale bohaterem tych minut był Hommes, który trzema celnymi „trójkami” z rzędu doprowadził do remisu (66:66). Następnie jego rolę przejął Giedraitis, jednak po stronie Królewskich odpowiedzią był Yabusele. Wynik cały czas utrzymywał się granicach remisu. Każda ofensywna akcja spotykała się z odpowiedzią po przeciwnej stronie parkietu.

Na niecałą minutę przed końcem za trzy punkty trafił Chacho, dając Realowi Madryt prowadzenie (81:82). Baskonia szybko odwdzięczyła się tym samym, a z dystansu trafił Thompson. Wtedy Królewscy popełnili błąd i stracili piłkę. Gospodarze mieli wszystko w swoich rękach, bo na 26 sekund przed końcem prowadzili 84:82. Costello wykorzystał dwa rzuty osobiste, a Llull spudłował desperacki rzut i w ten sposób rywalizacja dobiegła końca.

88 – Baskonia (14+23+18+33): Sedekerskis (7), Marinković (0), Díez (6), Kotsar (6), Kurucs (11), Raieste (0), Thompson (10), Costello (13), Giedraitis (11), Hommes (24).

82 – Real Madryt (19+14+25+24): Abalde (0), Deck (17), Cornelie (4), Tavares (13), Musa (17), Causeur (0), Hezonja (0), Rodríguez (5), Poirier (5), Llull (5), Yabusele (16).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!