Advertisement
Menu
/ as.com

Édgar Badía: Jak skupimy się na jednym piłkarzu, to reszta nas zabije

Édgar Badía udzielił wywiadu dziennikowi AS. Bramkarz Elche opowiadał o obecnym sezonie i tym, co czeka jego zespół w starciu z Realem Madryt.

Foto: Édgar Badía: Jak skupimy się na jednym piłkarzu, to reszta nas zabije
Fot. Getty Images

Jak można zatrzymać ten Real Madryt?
Starając się nie popełniać błędów, żeby nie czerpać z nich korzyści i starając się mieć dzień z piłką, odpoczywać z nią. Są na fali, mają jednych z najlepszych graczy na świecie. Właśnie pokonali Barçę, z dużą pewnością siebie, a my nie możemy im dać nic za darmo. Musimy grać piłką, jeśli chcemy uzyskać coś pozytywnego.

Kto jest głównym zagrożeniem z ich strony?
Wszyscy ich zawodnicy są niezrównoważeni, niezależnie od tego, kto gra, czy są rotacje, czy nie. Mają Benzemę, zdobywcę Złotej Piłki, który jest ciągłym zagrożeniem. Najważniejsze to nie skupiać się tylko na jednym czy dwóch zawodnikach, bo jeśli to zrobimy, to reszta cię zabije.

Będzie to debiut Benzemy w roli zdobywcy Złotej Piłki, co dodaje dodatkowej motywacji. Czy istnieje antidotum na jego bramki?
Musimy być bardzo czujni, gdy jesteśmy w ataku, ponieważ jest to napastnik, który po odzyskaniu piłki szybko się uaktywnia. Musimy przeszkodzić mu w ustawieniu jego strzałów, które zazwyczaj są bardzo blisko słupków. Jest zagrożeniem w okolicach pola karnego, co widzieliśmy na Alfredo Di Stéfano dwa lata temu, gdy w końcówce wygrał dla nich mecz. Nie mając praktycznie żadnego kąta, uderzył lewą nogę i zdobył zwycięską bramkę.

Courtois odpada, Łunin wchodzi, co sądzicie o Ukraińcu?
Każdy, kto z nim grał, bardzo wysoko oceniał jego umiejętności i to, jak jest pracowity. To młody chłopak, z ogromnym potencjałem i niesamowitymi warunkami. Koledzy z drużyny, których miał w Leganés, opowiadali mi wspaniałe rzeczy o Łuninie. Mam nadzieję, że nie będzie miał swojego dnia. To bramkarz z wielką przyszłością. Przeciwko Barçy prawie nie widzieliśmy go w akcji, ponieważ nie miał zbyt wiele pracy.

Jorge Almirón wrócił do szatni Elche, w której był dwa sezony temu. Jak zespół poprawił się po jego przybyciu?
Jesteśmy pewni, że wykonujemy kroki naprzód. Robiliśmy to w ostatnich tygodniach, kiedy drużyna szła w górę. Zaczynamy pokazywać, że możemy rywalizować z każdym. To właśnie pokazaliśmy na Mestalli, która jest bardzo trudnym stadionem i gdzie zagraliśmy przeciwko drużynie na fali. Stawialiśmy im czoła na równych warunkach. Naciskali nas od początku, wiedzieliśmy jak cierpieć, objęliśmy prowadzenie, a w drugiej połowie tylko błędna decyzja sędziowska przeszkodziła nam w wygranej. Normalnie, dzięki temu golowi Nico, wygralibyśmy. Z Walencji wyjechaliśmy silniejsi, z dobrym wyczuciem na połowie przeciwnika i to powinno dać nam pewność siebie na to, co nas czeka.

Czy w szatni Elche wciąż mówi się o błędzie Pulido Santany?
Tak, to jest temat, który jest żywy wewnątrz szatni. Czujemy, że zostaliśmy pokrzywdzeni przez złe decyzje na początku sezonu. Więcej nie muszę mówić, bo to jest jasne dla wszystkich. Mogliśmy mieć cztery punkty, które bardzo zmieniłyby naszą sytuację w dole tabeli. Nie wierzymy, że istnieje czarna ręka lub że jest coś przeciwko Elche, ale prawdą jest, że czujemy się pokrzywdzeni. Sędziowie starają się dobrze wykonywać swoją pracę i nikt nie zawodzi specjalnie, ale w drobnych szczegółach nie wychodzi im to jak należy. Linia, która dzieli cię od wygranej, remisu czy porażki jest bardzo cienka i wszystko, tym bardziej w przypadku drużyny z dołu, będzie cię skazywać. Nie możemy się dołować i teraz to już przeszłość, nie wolno nam popadać w obsesję na tym punkcie.

Pulido Santana przeprosił na boisku za swój błąd. Czy rozmawiałeś z Pizarro Gómezem o tym karnym z Mallorcą?
Nie, nic mi nie powiedział. To pierwsza jedenastka, którą sprokurowałem w swojej karierze. Na zdjęciach bardzo wyraźnie widać, że tak nie było, a jeśli już coś jest, to faul na mnie. Jeśli coś jest, to jest to faul zawodnika drużyny przeciwnej. Nie idzie w linii piłki i próbuje mnie uderzyć. Nawet nie wezwali go, żeby obejrzał akcję. To poważny błąd, który mogłem wyjaśnić za pomocą zdjęć. Ale, podkreślam, nikt nie roztrząsa tego, bo chce. Nic się nie dzieje, choć mnie to wkurzyło, bo pozbawiło nas kolejnych dwóch punktów z bezpośrednim rywalem. Nie wolno nam szukać żadnego usprawiedliwienia i przyjąć, że tak się dzieje. Sędziowie są profesjonalistami i nie chcą popełniać błędów. Możemy mieć tylko nadzieję, że od tej pory decyzje będą sprawiedliwe. Nie chcę, żeby były one dla nas korzystne, ale nie chcę, żeby było więcej decyzji przeciwko nam, bo błędy nas krzywdzą na tej cienkiej linii wyników.

Jak zmienił się Almirón w stosunku do tego sprzed dwóch sezonów?
Jest teraz trenerem z większym doświadczeniem, po okresie pracy w Elche i dwóch latach spędzonych w Hiszpanii. To było dla niego wielkie doświadczenie edukacyjne. Esencją pracy Almiróna jest to, abyśmy mieli piłkę, gdy gramy z przewagą i dobrze się z nią poruszali. Pomoże mu również doświadczenie, które pozwoli mu na poznanie zasad zarządzania grupą. W zeszłym tygodniu, mając zaledwie dwa dni treningu, zmotywował nas do gry na Mestalli.

A co powiedział w pierwszej rozmowie?
Pierwszą rzeczą było zapoznanie się z nowymi graczami. Jest wielu kolegów z drużyny, których już zna nas z pierwszego pobytu w klubie. Trener poprosił nas o docenienie rozwoju klubu, za reformę stadionu, jego zaplecze, kibiców i wszystko, co właściciel robi, aby ulepszyć klub. Poprosił nas, abyśmy czuli się szczęśliwi, że jesteśmy w tym klubie, tak jak on. Że powinniśmy być pokorni, aby docenić to, co oznacza pozostanie w Primera División.

Czy szatnia jest optymistycznie nastawiona do utrzymania się?
Całkowicie. Mamy maksymalne zaufanie do ratowania siebie. Mamy dobry skład i fantastyczną grupę. Wszyscy mamy dużą stawkę i pozostanie w Primera División byłoby pozytywne dla grupy. Z takim nastawieniem, poprawą, którą pokazaliśmy i ludźmi, których mamy za sobą na trybunach, jesteśmy pewni, że osiągniemy nasz cel. Jedyne co możemy teraz zrobić to skupić się na tym meczu z Realem Madryt i wygrać, aby przybliżyć się do pozostania w Primera División. Myślenie o czymkolwiek innym byłoby błędem.

Bragarnik znów jest blisko drużyny. Co wam przekazuje?
Po zamknięciu rynku wyjechał, ale na co dzień był obecny poprzez swoich zaufanych ludzi. Po zwolnieniu trenera, wrócił bardziej i pomaga nam we wszystkim. Musimy docenić to, co robi dla klubu, nie tylko na poziomie sportowym. Mamy najniższy budżet i cały czas budujemy lepszy skład. Christian (Bragarnik) sprawia, że klub rozwija się jak tylko może i jest bardzo zaangażowany. Mieszkam bardzo blisko stadionu i on jest pierwszym, który przyjeżdża i jednym z ostatnich, który wychodzi.

Dlaczego zespół nie miał ciągłości po ostatnim sezonie?
Utrzymaliśmy zespół ze świetnymi zawodnikami z poprzedniego sezonu i nie udało nam się utrzymać tego poziomu. Futbol zaskakuje. Teraz poziom jest bardzo dobry. Nie pomogły szczegóły: czerwone kartki przeciwko Realowi Betis i Barcelonie, remis z Almeríą, karny przeciwko Mallorce, niesłuszny gol uznany Valencii. To są szczegóły, które podważają twoją pewność siebie. Niektóre były wyraźnymi porażkami, które podkopują twoją pewność siebie, ponieważ uczucia były złe i to sprawia, że nie czujesz się pewnie z piłką. Wszystko szło przeciwko nam. Nie zapominając o kontuzjach Fidela, Boyé, Verdú. Wszyscy oni byli ważni dla wyników drużyny.

W jakim stopniu czujesz się odpowiedzialny za rozczarowanie kibiców?
Oczywiście, że to czujemy. To my jesteśmy pierwsi zainteresowani. Gramy o naszą przyszłość i szczęście kibiców. Przeciwko Realowi Mallorca, mimo tego, co się stało, atmosfera była spektakularna. Cieszymy się sympatią fanów. Zachęcają nas i pomagają nam; musimy wszyscy iść razem i jednoczyć się w obliczu przeciwności. Mam nadzieję, że przeciwko Realowi Madryt będzie to wielka radość dla wszystkich.

Czy nadal marzysz o reprezentacji?
Zawsze, ale moja codzienna praca skupia się tylko na poprawianiu i szlifowaniu detali. Chcę, abyśmy się utrzymali, abyśmy mogli pozostać w Primera División przez jak najwięcej lat. Moim życzeniem jest, aby rozwijać się wraz z klubem. Trener ma trudne zadanie wyboru pomiędzy wieloma czołowymi zawodnikami. Bramka jest dobrze obsadzona i trudno wybrać trójkę na Mundial. Nagroda przyjdzie na podstawie ciężkiej pracy.

Chcesz zakończyć karierę w Elche?
Mam 30 lat i jest zbyt wcześnie, by myśleć o emeryturze, ale jestem bardzo szczęśliwy i chcę być z Elche przez wiele lat. To wielkie osiągnięcie grać tak długo w Primera División w takim zespole jak Elche. Kiedy przybyłem byliśmy bliżej Segunda B niż Primera i dzięki klubowi rozwinęliśmy się pod każdym względem. Jestem bardzo zadowolony z naszych ludzi, którzy są fantastyczni. Chcę cieszyć się najlepszą ligą na świecie i rozwijać się, aby być lepszym, to mnie napędza.

Édgar Badía kolekcjonuje koszulki i w dzieciństwie chciał zostać astronautą. Którą gwiazdę Realu Madryt poprosisz o jedną w tym dniu meczowym?
Nie zastanawiałem się nad tym. Mam już Benzemę i Courtois. Której z nich nie wybiorę, będzie tym wielkim graczem. Jedynym byłym kolegą z drużyny, który mi pozostał jest Carvajal, z którym byłem mistrzem Europy U-19. Wolę tego przyjaciela niż supergwiazdę, ale mam nadzieję, że to właśnie ci z Elche, na boisku i na trybunach, będą tymi, którzy zabłysną w tym meczu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!