L’Équipe: Ta Złota Piłka wprowadza Benzemę do francuskiej mitologii
„Ta Złota Piłka, która wprowadza Karima Benzemę do francuskiej mitologii, gdzie będzie mieć niewielu sąsiadów (Kopa, Platini, Papin i Zidane), nagradza rzadki talent, estetykę i transformację, a do tego zauważalnie wzorowe zachowanie na murawie”, przekazuje L’Équipe, które współorganizuje Złotą Piłkę w komentarzu Vincenta Duluca. Poniżej przedstawiamy jego cały felieton.
Fot. Getty Images
Złota Piłka Karima Benzemy to przypomnienie, że w życiu zawodnika jest wiele aktów i że wiosna zawsze ciągle jest możliwa, niezależnie jak złe zimy i sezony przejdzie. Spełnienie dziecięcego marzenia w wieku prawie 35 lat po latach chaosu, wyroku skazującego, pięciu lat poza reprezentacją Francji i długich sezonach z pomaganiem w zdobywaniu Złotej Piłki innym – to jedno z najpiękniejszych i najbardziej uderzających wyróżnień France Football od 1956 roku.
Ta Złota Piłka, która wprowadza Karima Benzemę do francuskiej mitologii, gdzie będzie mieć niewielu sąsiadów (Kopa, Platini, Papin i Zidane), nagradza rzadki talent, estetykę i transformację, a do tego zauważalnie wzorowe zachowanie na murawie. Koronacja kogoś pochodzącego z Bronu i Olympique'u Lyon opowiada też historię Francji. Złota Piłka oddała hołd synowi polskiego górnika z północy (Kopaszewskiemu znanemu jako Kopa), wnukowi włoskiego imigranta z Loreny (Platiniemu), dziecku i wnukowi Algierczyków z osiedli w Marsylii (Zidane'owi) oraz temu z przedmieść Lyonu (Benzemie), a także potomkowi rodziny żyjącej od wieków w Boulogne-sur-Mer (Papinowi).
Transformacji gry i szczególnie statystyk Karima Benzemy towarzyszyła przemiana także jego wizerunku i spóźniona jednomyślność w jego sprawie. Stało się tak również dlatego, że przestano wypowiadać się za niego i gdy w końcu doszło do rozprawy sądowej, nie był już sądzony za nic więcej niż grę na boisku.
Benzema tworzył dziwne i cudowne rzeczy: sposób rozumienia gry, niemożliwe rzeczy, dziwne rzeczy, był uniwersalnym i inteligentnym łącznikiem, kimś dużo więcej niż środkowym napastnikiem, ale także jednocześnie środkowym napastnikiem, ogromnym strzelcem zmieniającym kurs Ligi Mistrzów. Po prostu jednym z pierwszych, który tak bardzo grał dla innych i tak dużo wygrał dla siebie.
Jego wizerunek jest wzorowy i pozostaje w nim to kryterium wielkości: nigdy nie symuluje, nigdy nie reaguje na cios rywala, nigdy nie zobaczył czerwonej kartki. To wzorowy i dokładny profesjonalista, który od powrotu do reprezentacji nie jest już tym samym zawodnikiem ani człowiekiem. To uwolniło go od żalu i ciężaru. Złagodzono stanowisko wobec niego u zmierzchu jego walki, której nie musiał już wcale prowadzić. Ciągle ma przed sobą do zdobycia Puchar Świata, by zostawić po sobie prawdziwy ślad w kadrze Les Bleus.
Na końcu tej drogi ma tę nić do złapania, złotą nić, z której może zrobić pelerynę superbohatera, dołączając do chwały brazylijskiego Ronaldo, swojego bohatera z dzieciństwa. Ta Złota Piłka wygląda jako apoteoza, ale wciąż pozostaje też obietnicą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze