7. kolejka: Atlético rehabilituje się po przegranych derbach
Goleada na San Mamés, wpadka Villarrealu, zwroty akcji w Getafe i wygrana Atlético Madryt.
Fot. Getty Images
La Liga wróciła do gry po reprezentacyjnej przerwie, która wynudziła nawet najwytrwalszych fanów międzypaństwowych zmagań. 7. kolejkę zainaugurowało spotkanie między Athletikiem i Almeríą, a popis gry w piłkę dali bracia Williams. Zespół Ernesto Valverde pewnie pokonał przyjezdnych po bramkach obu Williamsów, a także trafieniach Sanceta i Vesgi. Piątkowy triumf Basków oznaczał, że ci przynajmniej do końca soboty będą znajdować się na wysokim, trzecim miejscu w tabeli.
Sobota nie rozpoczęła się tak ciekawie jak piątek, bowiem już w pierwszym spotkaniu byliśmy świadkami niespodzianki. Cádiz podejmowało na własnym boisku faworyzowany Villarreal i zdołało wywalczyć cenny punkt, remisując bezbramkowo z gośćmi i kończąc spotkanie w osłabieniu, ponieważ już w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę obejrzał Iza Carcelén. Villarreal stracił szansę, by doskoczyć do czołówki, a zespół z Kadyksu pozostał w strefie spadkowej.
Drugie sobotnie spotkanie obfitowało w wiele bramek i parę zwrotów akcji. Real Valladolid najpierw wyszedł na jednobramkowe prowadzenie, ale po chwili Getafe odpowiedziało dwoma golami Mayorala i Damiána Suáreza. Tuż przed przerwą do siatki ponownie trafił jednak Pedro León, który po 45 minutach mógł pochwalić się dubletem. Kilka chwil po zmianie stron jednym z głównych bohaterów ponownie był były piłkarz Realu Madryt, który asystował przy bramce Óscara Plano. Gospodarze mogli doprowadzić jeszcze do wyrównania, ale Enes Ünal zmarnował rzut karny i Real Valladolid mógł cieszyć się z drugiej wygranej w tym sezonie.
W ostatnich latach przedostatni sobotni mecz mógłby zostać nazwany hitem kolejki, ale w tym sezonie Atlético Madryt i Sevilla dostarczają swoim kibicom przede wszystkim rozczarowań, znajdując się przy tym w mizernej dyspozycji. Spotkanie na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán dobrze zaczęło się jednak dla gości, którzy po dwóch kwadransach gry wyszli na prowadzenie za sprawą Marcosa Llorente. Wychowanek Realu Madryt zdobył pierwszą bramkę od maja 2021 roku. Andaluzyjczycy popełniali mnóstwo błędów, a Lopetegui próbował zareagować zaraz po zmianie stron, wpuszczając na boisko Rakiticia i Jesúsa Navasa. Niewiele to jednak dało, ponieważ kilka minut później Álvaro Morata podwyższył i ustalił wynik meczu. Griezmann kolejny raz pojawił się na placu gry dopiero po godzinie, Atleti zrehabilitowało się za porażkę z Królewskimi, a nad głową Lopeteguiego znów zbierają się ciemne chmury.
Tabela La Ligi | ||||
Lp. | Klub | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | Real Madryt | 6 | 17:6 | 18 |
2. | FC Barcelona | 6 | 18:1 | 16 |
3. | Athletic Club | 7 | 16:4 | 16 |
4. | Real Betis | 6 | 10:4 | 15 |
5. | Atlético Madryt | 7 | 12:6 | 13 |
6. | Villarreal CF | 7 | 10:2 | 12 |
7. | CA Osasuna | 6 | 7:5 | 12 |
8. | Real Sociedad | 6 | 7:8 | 10 |
9. | Valencia CF | 6 | 10:5 | 9 |
10. | RCD Mallorca | 6 | 6:7 | 8 |
Pozostałe mecze 7. kolejki Primera División:
• 1 października, 21:00: Mallorca – Barcelona
• 2 października, 14:00: Espanyol – Valencia
• 2 października, 16:15: Celta Vigo – Real Betis
• 2 października, 18:30: Girona – Real Sociedad
• 2 października, 21:00: Real Madryt – Osasuna
• 3 października, 21:00: Rayo Vallecano – Elche
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze