Vinícius, prowokacje i niepokój Realu Madryt
W niedzielnym meczu z Mallorcą na Santiago Bernabéu piłkarze z Balearów „szukali” Brazylijczyka. Działacze Królewskich boją się, że takie zachowania staną się rutyną.
Fot. Getty Images
Zgodnie z tym, co pokazały kamery telewizji Movistar+ w programie El Día Después, to Javier Aguirre zagotował Viníciusa Júniora w niedzielnym starciu z Mallorcą. Meksykański szkoleniowiec miał nawoływać swoich zawodników, by ci „kopali” Brazylijczyka, a według dziennika MARCA miał też krzyczeć „połamcie go”. Skandaliczne okrzyki trenera Mallorki sprawiły, że w pewnym momencie Vini odpuścił granie i podbiegł do ławki drużyny gości. Wtedy wiele osób było zaskoczonych zachowaniem zawodnika Królewskich, jednak, jak pokazano w hiszpańskiej telewizji, piłkarz miał solidne powody, by wyjaśnić tę sytuację.
Brazylijczyk słyszał okrzyki z ławki Mallorki, które nakazywały zawodnikom gości przebywającym na murawie kopać go i spowodować jego kontuzję. Natychmiastowa reakcja Viniego i rychłe udanie się w kierunku ławki wskazywały, że poszło o coś poważnego. Tylko obecność i szybka reakcja Toniego Kroosa sprawiły, że sytuacja nie zakończyła się w gorszy sposób. 22-latka musiał hamować też Ancelotti, który starał się powstrzymać zawodnika przed zrobieniem czegoś, czego mógłby żałować.
„Co dzieje się na boisku, zostaje na boisku”, mówił po spotkaniu Javier Aguirre pytany o tę konkretną sytuację. Trener Mallorki nie tylko nie zaprzeczył, ale swoją odpowiedzią dał do zrozumienia, że do czegoś faktycznie doszło. Vini nie zapomniał tego, co wydarzyło się na Iberostar Estadio w poprzednim sezonie i w miniony weekend, kiedy ekipa z Balearów z Maffeo na czele, również urządziła sobie polowanie na młodego Brazylijczyka, to ten najzwyczajniej w świecie powiedział „dość”.
W szatni Realu Madryt twierdzą, że celem piłkarzy Mallorki od pierwszej minuty było wyprowadzenie z równowagi Viníciusa, nieważne jakim sposobem. I to im się udało. Vini był ostrzegany, jednak wybuchnął już po pierwszym starciu z Maffeo i spółką. W klubie boją się, że tego typu sytuacje staną się codziennością i choć przyznają, że to, co wydarzyło się z Mallorcą, wykracza poza tańce i jest skutkiem prowokacji ze strony piłkarzy Aguirre, to nikt nie chce, by Vini był bohaterem sytuacji pozasportowych.
W Realu Madryt nie chcą, by tego typu sytuacje wpłynęły na rozwój zawodnika, jednak Brazylijczyk przekazał klubowym działaczom, że chce grać po prostu w piłkę, wygrywać i uszczęśliwiać kibiców Los Blancos. 22-latek nie rozumie, dlaczego jego sposób świętowania goli budzi kontrowersje. Piłkarz twierdzi, że nie szuka żadnej konfrontacji i chce tylko przekazywać radość poprzez to, co umie najlepiej, czyli grę w piłkę. Carlo Ancelotti i niektórzy zawodnicy Królewskich zalecili Viniemu spokój i opanowanie. Doskonale wiedzą, że jego sposób rozumienia futbolu różni się od tego, jak na piłkę patrzy wielu pozostałych, jednak w drużynie nie chcą, by Vini szukał zaczepek, ani niczego w tym stylu. Trener poprosił go, by nie wchodził w wojny i protesty, jednak całkowicie rozumie, że mogą denerwować go ciągłe faule. Prosi tylko o szacunek.
Tak naprawdę większość tego typu zdarzeń, poza tymi z Mallorcą, kończyła się w bardziej lub mniej pokojowy sposób, ale w klubie wiedzą, że Vini jest podatny na zagrzanie się i musi nauczyć się izolować od tego typu zaczepek. Kroos, Modrić i reszta weteranów z pewnością będą czujni.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze