Piorunujący Rodrygo
W meczu z Mallorcą 21-latek zanotował asystę i strzelił gola. Od kwietnia miał bezpośredni udział w zdobyciu 14 bramek w 17 występach, czym potwierdza swój wielki potencjał.
Fot. Getty Images
3 września, po zwycięstwie z Betisem, Carlo Ancelotti na pomeczowej konferencji prasowej wypowiedział zdanie, które tydzień później nabrało jeszcze większego sensu: „Rodrygo? Jego okres nauki minął i teraz jest piłkarzem Realu Madryt na pełen etat”. Jeśli ktokolwiek miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości w tej kwestii, to Brazylijczyk był wczoraj jednym z głównych bohaterów wysokiej wygranej z Mallorcą. Zachwycił i skasował wszelkie znaki zapytania dzięki swojej wertykalności, asyście i bramce, czyli czynnikom, które karmią nie tylko jego pewność siebie, ale także marzenia całego madridismo.
W starciu z Mallorcą owa wertykalność doprowadziła do drugiego i trzeciego gola, dopełniając jego popołudniowy występ na najwyższym poziomie. Już początek w jego wykonaniu był odważny, kontynuował asystą do Viníciusa przy trafieniu na 2:1 i zakończył, wymyślając niezwykłą indywidualną akcję, która zaowocowała golem na 3:1. Raczej nikt nie powinien być zaskoczony wpływem, jaki na Real Madryt wywiera El Rayo. Potwierdzają go przede wszystkim liczby. 21-latek przedłużył już kontrakt z klubem do 2028 roku z zawarciem w nim klauzuli opiewającej na jeden miliard euro, choć nie zostało to jeszcze oficjalnie ogłoszone. 9 kwietnia, jeszcze w zeszłym sezonie, w domowym spotkaniu z Getafe rozpoczął swój niezwykły cykl, w trakcie którego strzelił 9 goli i zanotował 5 asyst w 17 występach. Tak więc od tego czasu miał bezpośredni udział przy 14 bramkach w 17 potyczkach.
Podobna seria do tej obecnej ligowej najpierw przyniosła mu więcej pochwał w Lidze Mistrzów (zaczęto go nawet nazywać Mr Champions). W niesamowitej drodze po czternasty triumf w Pucharze Europy niezapomnianym pozostanie jego gol z Chelsea, który przywrócił Królewskich do życia w drugim meczu ćwierćfinałowym. Tak samo zresztą jak zbawienny dublet w drugim spotkaniu półfinałowym z Manchesterem City, który doprowadził do dogrywki. Jednak na ostatnich jedenastu kolejkach La Ligi (biorąc pod uwagę obecne i ubiegłe rozgrywki) Rodrygo również zostawił swój ślad.
W tych jedenastu grach zdobył sześć bramek i zanotował pięć asyst. Jego rozwój na ligowym podwórku jest zauważalny gołym okiem. Mianowicie – w swoich ostatnich dziesięciu występach strzelił dwa razy więcej goli (sześć) niż w swoich pierwszych 67 (trzy). „Rodrygo czuje się komfortowo na każdej pozycji”, stwierdził w niedzielę w rozmowie z mediami Carlo Ancelotti, co także podsumowuje i podkreśla jego ewolucję. Rodrygo jest piłkarzem, który nominalnie miał grać na lewej flance, zaadaptował się do gry na prawej i wie, jak zagrozić rywalowi ze środka ataku.
Bardzo dobry mecz z Mallorcą nie był jedyną pozytywną informacją dla wychowanka Santosu w zeszłym tygodniu. W piątek dowiedział się bowiem, że Tite powołał go na wrześniowe mecze towarzyskie reprezentacji Brazylii. Choć jego rola w drużynie Canarinhos nie jest aż tak istotna, to selekcjoner nie pominął go przy żadnym powołaniu w 2022 roku. A to tylko umacnia jego kandydaturę przy ostatecznym wyborze kadry na mundial w Katarze, który nastąpi 7 listopada.
„Wyjazd do Kataru? Mam na to nadzieję, pracuję na to, i znajduje się w swoim najlepszym momencie”, wyznał atakujący Los Blancos w majowej rozmowie z dziennikiem MARCA. Z kolei w kwietniu, również na łamach tego madryckiego tytułu, skomplementować Rodrygo nie omieszkał sam Tite: „Zawsze bardzo go lubiłem, tak. Ma imponującą jakość”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze