Nie zmienia się nic
Działacze wcale nie są pewni przyszłości graczy, którzy zostali wprost poinformowani, by lepiej poszukali sobie nowego pracodawcy. Zamknięcie okienka zbliża się olbrzymimi krokami, a Mariano, Asensio i Odriozola kurczowo trzymają się z Valdebebas.
Fot. Getty Images
Plotki dotyczące przyszłości wymienionej we wstępie trójki publikowano nieustannie. Tak naprawdę nigdy nie pojawił się żaden konkretny punkt zaczepienia. Cała trójka Hiszpanów ma obowiązujące kontrakty oraz pełne prawo do pozostania. Włodarze nie mają zamiaru nikogo wypchać siłą i jeśli ktoś ma zamiar kontynuować przygodę w Realu Madryt, nie pojawią się żadne przeciwskazania czy rzucane pod nogi kłody. O grę jednak obu atakującym i prawemu obrońcy nie będzie łatwo. Na upartego do Marco, Mariano i Álvaro można też dorzucić jeszcze Hazarda. Belg miał utartą z każdej strony drogę do odejścia, jednak i on nie skusił się na żadną z opcji. W odróżnieniu od reszty 31-latek rzucił na szalę swoją rolę w kadrze narodowej podczas mistrzostw świata.
W Valdebebas ogólne odczucia są takie, że kształt kadry już się nie zmieni. W gruncie rzeczy w sprawie piłkarzy będących na wylocie odebrano niewiele telefonów. Tylko jakiś nieoczekiwany zwrot akcji mógłby jeszcze wpłynąć na ich losy. Zarząd i sztab szkoleniowy na nikogo nie naciskali. Klub ograniczał się jedynie do przypominania, jaki koniec spotkał Bale'a, Isco i Marcelo, którzy przez cały miniony sezon trwali w poczuciu dyskomfortu i zaliczali z dnia na dzień sportowy regres. Walijczyk po roku praktycznie bez gry wylądował w USA, Isco podpisał kontrakt z Sevillą, notując znaczną obniżkę zarobków, Marcelo natomiast cały czas nie ma klubu.
Mecz z Espanyolem był jasnym sygnałem dla Asensio, Mariano i Hazarda (Odriozola był akurat kontuzjowany). Zero minut w meczu, gdzie do 87. minuty na tablicy wyników widniał remis. Mimo niekorzystnego rezultatu Ancelotti ani myślał wpuszczać na boisko któregoś z nich. Niewykluczone jednak, że sytuacja będzie bardziej dynamiczna, gdy okienko zostanie już oficjalnie zamknięte. Od tego momentu każdy przypadek będzie rozpatrywany bardziej indywidualnie, choć oczywiście sporo je łączy.
Największą „powtarzalnością” wykazuje się rzecz jasna Mariano. Działacze nie raz i nie dwa komunikowali mu, że nikt na niego nie liczy. Napastnika niewiele to jednak obchodziło. Zarząd tego lata obrał nieco inną taktykę i nawet nie żądał już za niego pieniędzy. W pewnej chwili wydawało się, że piłkarz tym razem może być skłonny do zmiany otoczenia, ale szybko mu przeszło. Nikt też zdecydowanie po niego nie ruszył. Jeśli chodzi o Odriozolę, pojawiać się miały sygnały ze strony Realu Sociedad, ale na Bernabéu nie odebrano żadnego połączenia od Basków. Dzwoniły natomiast Fiorentina i Nottingham. Cóż jednak z tego, skoro 26-latek jest przekonany, że prędzej czy później musi nadejść jego pięć minut. Niewykluczone zresztą, że ma rację, ponieważ podobną sytuację dane mu było przeżyć już za Zidane'a. Francuz kompletnie na niego nie stawiał, a zimą 2021 roku Álvaro był o krok od odejścia. Sezon kończył jednak dość regularnymi występami.
Przypadek Asensio jest odzwierciedleniem polityki klubu w ostatnich latach. Królewscy nie zaoferowali Balearczykowi nowego kontraktu i przy tym poinformowali go, że lepiej, by znalazł sobie nową drużynę. Miano trzeciego strzelca zespołu w poprzednim sezonie nie wystarczyło, by klub był przekonany co do sensu przedstawiania mu kolejnej umowy. W zeszłym tygodniu Marco stawił się w biurach, ale usłyszał identyczny komunikat. Atakujący nieustannie wierzy jednak, że jest jeszcze w stanie wiele wnieść do gry. Kilka klubów z topu sondowało możliwość pozyskania go, jednak bardziej w perspektywie darmowego transferu za rok.
Przy pozostaniu uparł się też Hazard. Za wolą Edena poszły też konkretne działania w kierunku metamorfozy. Belg mimo całego wysiłku nie zdołał jednak zrobić tyle, by Ancelotti na poważnie brał go pod uwagę przy ustalaniu składu. Drzwi przez długi czas były otwarte, jednak atakujący wolał je zamknąć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze