Fede rośnie w ataku

Trafienie Valverde na Balaídos jest idealnym podsumowaniem tendencji, którą możemy oglądać od drugiej połowy poprzedniego sezonu. 24-latek jest już nie tylko trzecim płucem zespołu, ale także kimś, kto potrafi stworzyć realne zagrożenie pod bramką rywala. Granie na prawym skrzydle obliguje go do bycia jeszcze bardziej ofensywnym, ale dzięki swojej szybkości i eksplozywności Urugwajczyk bez problemów zaadoptował się do nowej roli. 

Fede od zawsze miał ciąg na bramkę, co w poprzednich rozgrywkach dostrzegł również Carlo Ancelotti. Włoch wielokrotnie zachęcał go, aby częściej podłączał się do akcji ofensywnych zespołu i aby uderzał, gdy tylko będzie mieć od tego okazję. Z każdym kolejnym meczem Valverde coraz lepiej czuł się w ataku, a potwierdzeniem tego była jego asysta przy trafieniu Viníciusa w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem. 

W końcowej fazie ubiegłego sezonu Carletto szukał miejsca dla 24-latka w podstawowej jedenastce, a ustawienie go na prawej flance okazało się strzałem w dziesiątkę. Ancelotti ma wobec swojego podopiecznego jasny plan i zamierza coraz częściej posyłać go do boju właśnie w tym sektorze boiska. Valverde gwarantuje drużynie balans, ponieważ wnosi dużo do ataku, jednocześnie wspierając kolegów w defensywie. 

W starciu z Almeríą Valverde był drugim piłkarzem Realu Madryt pod względem oddanych strzałów na bramkę rywala. Na Power Horse Stadium uderzał łącznie cztery razy i lepszy od niego był tylko Karim Benzema (7). W meczu z Celtą Fede wpisał się na listę strzelców po bardzo dobrym kontrataku całego zespołu i asyście Viniego. 

Urugwajczyk uderza nie tylko dużo, ale przede wszystkim celnie. Po dwóch pierwszych kolejkach ligowych ma na koncie sześć oddanych strzałów i aż pięć z nich leciało w światło bramki. W kwestii podań również się wyróżnia. W konfrontacjach z Almeríą i Celtą wykonał łącznie 92 podania i zaledwie sześć z nich nie trafiło do swojego adresata, co daje skuteczność na poziomie 95%. 

24-latek rośnie w ataku i ostatnie miesiące są na to bardzo dobrym dowodem. Zawodnik tak naprawdę wymyka się systemowi rotacji, ponieważ trener nie zamierza pozbawiać zespołu piłkarza z taką dynamiką. Fede ciągle adaptuje się do nowej roli i może liczyć na pełne wsparcie kolegów oraz trenera. Sokół lata coraz wyżej.