Dużo czasu, ale i dużo pracy
Pułap, z jakiego Carlo Ancelottiego startuje z przygotowaniami do sezonu, nie może być lepszy. Włoch mimo wszystko musi jednak jeszcze połączyć kilka elementów układanki. Czasu jest sporo, ale pracy wbrew pozorom także.
Fot. Getty Images
Królewscy 19 lipca udadzą się do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozegrają sparingi z Barceloną, Clubem América i Juventusem. 10 sierpnia w grze będzie natomiast pierwsze trofeum. W Helsinkach Real zmierzy się z Eintrachtem w starciu o Superpuchar Europy. Chwilę potem ruszą już ligowe zmagania. Do tego czasu Carletto musi podjąć kilka bardzo ważnych decyzji.
Najbardziej paląca kwestia tyczy się przyszłości Asensio i Ceballosa. Obaj mają kontrakty ważne jeszcze przez rok. Klub niezmiennie i zdecydowanie wychodzi z założenia, że drzwi wyjściowe pozostają dla nich otwarte. Dlatego też żaden z nich nie otrzymał propozycji nowej umowy. Ancelotti w każdej chwili może jednak wpłynąć na ich losy, jeśli tylko stwierdzi, że ich potrzebuje. Większe emocje budzi rzecz jasna przypadek Asensio. Wraz z jego odejściem Real pozbyłby się także 10 goli, które 26-latek jest w stanie zagwarantować w sezonie (w minionym zdobył 12 bramek). Działacze czekają na satysfakcjonujące oferty. Jeśli taka koniec końców nie nadejdzie, trzeba będzie podjąć decyzję: zaakceptować gorszą propozycję czy pozostawić piłkarza w kadrze i pozwolić mu na odejście za darmo kolejnego lata.
Jeśli chodzi o transfery do klubu, sytuacja z założenia wydaje się jasna. Zakłada się, że do drużyny nie trafi już nikt nowy. Okoliczności mimo wszystko nieraz płynnie się zmieniają. Ostatnie słowo w kontekście ewentualnego sprowadzenia napastnika należeć będzie do Ancelottiego. Warto zaznaczyć, że niekoniecznie mowa tu o typowej dziewiątce. W przypadku odejścia Asensio nie jest wykluczone, że Carlo poprosi o kogoś na skrzydło. Co do obsady dublera Benzema, 63-latek chce być uczciwy. Dlatego też w trakcie przedsezonowych przygotowań bacznie przyjrzy się Latasie i Mayoralowi.
W środkowej formacji po raz pierwszy od dawna Casemiro doczekał się konkurenta. I to nie byle jakiego, ponieważ Tchouaméni we Francji stał się ostatnim krzykiem mody. Dość powiedzieć, że były już gracz Monaco pozbawił miejsca w pierwszym składzie reprezentacji Paula Pogbę, a Real wyłożył za niego 80 milionów euro. Swój olbrzymi potencjał potwierdził także Camavinga, a o Valverde i jego żelaznych płucach i dynamice nie trzeba się powtarzać. Tercet CKM ma przed sobą największe wyzwanie od lat. Choć Casemiro, Kroos i Modrić wciąż mają niepodważalny status, przemiana pokoleniowa wydaje się nieunikniona. Szkopuł w tym, by przeprowadzić ją w bezbolesny i harmonijny sposób.
W tyłach wszystko do góry nogami może wywrócić sprowadzenie Rüdigera. W teorii przybycie Niemca rozbije podstawową parę stoperów i oddeleguje Alabę na lewą stronę. Poszkodowany w tym układzie stanie się Mendy, który jednak jest dość podatny na kontuzje. Francuz w zeszłym sezonie stracił z powodu różnych urazów 14 spotkań. Z drugiej strony z nim w wyjściowej jedenastce Królewscy notowali świetne statystyki: zaledwie 5 porażek w 73 meczach. Ancelottiego czeka trudny wybór.
Na deser pozostaje zarządzanie wychowankami. W ubiegłym sezonie ich obecność na boisku była praktycznie niezauważalna. Okoliczności nie sprzyjały dawaniu szans graczom ze szkółki, ponieważ szeroka kadra oznaczała konieczność zarządzania wielkimi ego. W najbliższym sezonie zespół będzie jednak o wiele szczuplejszy, co w teorii otwiera drzwi przed canteranos.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze