Advertisement
Menu

13 lat z Benzemą

Karim Benzema ma za sobą najlepszy sezon w karierze i nie zamierza się zatrzymywać. Po raz pierwszy koszulkę Realu Madryt założył dokładnie 13 lat temu, gdy zaprezentowano go na Estadio Santiago Bernabéu.

Foto: 13 lat z Benzemą
Fot. Getty Images

Zwykle nie świętuje się w szczególny sposób rocznic prezentacji danego zawodnika. Jest to po prostu jeden z podstawowych elementów całego transferowego przedsięwzięcia. Kluby, które nie próżnują na rynku, okazji do obchodzenia takowych rocznic mają co niemiara, a przecież tego nie fetują na każdym kroku. Sprawa nabiera jednak zupełnie odmiennego kształtu, jeśli mówimy o piłkarzu pokroju Karima Benzemy.

Wtedy wręcz nie wypada nie wspomnieć o dniu, w którym ktoś taki przywitał się z kibicami. Właśnie dziś przypada bowiem 13. rocznica prezentacji Karima Benzemy jako nowego zawodnika Realu Madryt. 9 lipca 2009 roku Francuz po raz pierwszy założył śnieżnobiały trykot Królewskich, by przedstawić się publiczności zasiadającej tamtego dnia na Estadio Santiago Bernabéu. Karim cieszył się, że spełnia się jego marzenie, a Real chwalił się pozyskaniem jednego z najlepiej zapowiadających się napastników młodego pokolenia w Europie, ale tak naprawdę ani jedna, ani druga strona nie mogła wówczas przypuszczać, jak ta przygoda się potoczy.

35 milionów euro, jakie Los Blancos przelali na konto Olympique'u Lyon, dziś wydaje się kwotą zabawnie małą wobec niebotycznych wręcz osiągnięć, którymi teraz może szczycić się Benzema. Zacznijmy od tego, że nikt z przypadku nie dostępuje zaszczytu osobistego spotkania z Florentino Pérezem w swoim własnym domu, będąc jeszcze młokosem, stojącym dopiero u progu wielkiej kariery. Sam prezes wspominał o tym w swoim niedawnym wywiadze w programie telewizyjnym Chiringuito. Nikt z przypadku nie zostaje drugim najlepszym strzelcem wszech czasów najlepszego klubu na świecie, dystansując sukcesywnie takie legendy jak Emilio Butragueño, Paco Gento, Ferenc Puskás czy Carlos Santillana, a w ostatnim czasie Alfredo Di Stéfano oraz Raúl González. I wreszcie nikt z przypadku nie zdobywa w barwach najlepszego klubu na świecie aż 22 trofeów w ciągu 13 lat.

Jeśli chcesz coś osiągnąć w Madrycie, nie możesz być szary, bezbarwny, musisz mieć ten pazur, charakter. U Benzemy na przestrzeni lat ta swoista oryginalność przejawiała się w różny sposób, nie zawsze licujący z podręcznikowym stylem bycia profesjonalnego piłkarza, ale w końcu nadeszła tak pożądana stabilizacja, a w parze z ustatkowaniem się w życiu osobistym przyszło również ustatkowanie się w życiu zawodowym. Przełożyło się to nawet na odkupienie i powrót do reprezentacji Francji. Dzięki temu dziś mało kto pamięta o tym, że kiedyś popularny Coco był wiernym giermkiem Cristiano Ronaldo. W wieku 34, a już niebawem 35 lat, Benzema wciąż jest na ustach ekspertów i kibiców, owszem, ale ze względu na to, że znajduje się w szczytowym momencie swojej kariery i aspiruje do miana najlepszego piłkarza na świecie.

605 meczów, 323 gole, 159 asyst. Pięć Pucharów Europy, cztery mistrzostwa Hiszpanii, dwa Puchary Hiszpanii, trzy Superpuchary Europy, cztery Klubowe Mistrzostwa Świata i cztery Superpuchary Hiszpanii. Składa się to łącznie na wspomniane już wyżej 22 puchary. Tak prezentuje się dorobek Karima Benzemy w Realu Madryt. Powiedzieć, że robi wrażenie, to nic nie powiedzieć.

Za nieco ponad miesiąc Benzema rozpocznie swój 14. sezon w stolicy Hiszpanii. Mimo że już w minionych rozgrywkach był zawodnikiem, który najczęściej zakładał opaskę kapitańską na swoje ramię, to dopiero teraz po raz pierwszy w swojej karierze formalnie znajdzie się na czele rady drużyny i będzie pierwszym kapitanem. Lada moment przedłuży także o kolejny rok swój kontakt, który zwiąże go z Realem do 2024 roku. Punktem kulminacyjnym najlepszego sezonu w karierze Karima będzie natomiast odebranie Złotej Piłki. Hiszpańskie media donoszą, że klub już przygotowuje huczną ceremonię, która ma uhonorować wysiłek madryckiej „dziewiątki”.

Benzema wcale się nie starzeje. On jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. Choć to bardzo wyświechtany frazes, to najlepiej oddaje metamorfozę, jaką Francuz przeszedł w ostatnich kilku latach. A jeśli w nadchodzącym sezonie jego wyniki mają być jeszcze okazalsze, to chyba nikt z nas nie ma nic przeciwko temu, prawda?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!