Gdy plan B powoli staje się planem A

W sezonie 2015/16, gdy szkoleniowcem Realu był jeszcze Rafael Benítez, Casemiro na stałe wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce Los Blancos. Brazylijczyk dołączył do Luki Modricia i Toniego Kroosa tworząc, jak się później okazało, jeden z najlepszych tercetów w środku pola w historii tego sportu. Wspomniana trójka miała ogromny wkład w sukcesy drużyny na przestrzeni ostatnich lat zarówno na krajowym podwórku, jak i na europejskiej arenie. 

Casemiro, Kroos i Modrić od 2015 roku dominowali w szerokiej kadrze zespołu, jednak w poprzednim sezonie można było dostrzec, że powoli nachodzi czas na zmianę. Nikt nie ma wątpliwości, że CKM wciąż może dać wiele drużynie, jednak do klubu dochodzą kolejni młodzi, utalentowani piłkarze, którzy również są gwarancją jakości. 

W zbliżającym się sezonie podopieczni Carlo Ancelottiego bedą walczyć łącznie o sześć trofeów, dlatego każdy w Madrycie zdaje sobie sprawę, że rotacje, również te w środku pola, będą po prostu niezbędne. Gdy CKM będzie potrzebowało odpoczynku, Carletto może posłać do walki takich graczy jak Eduardo Camavinga, Fede Valverde czy Aurélien Tchouaméni. To właśnie oni będą coraz mocniej pukać do drzwi pierwszego zespołu i niewykluczone, że do wspomnianej trójki dołączy również Dani Ceballos, jeśli pomimo braku minut w poprzednich rozgrywkach zdecyduje się pozostać na Santiago Bernabéu. 

Niezależnie od tego, jak potoczy się przyszłość Hiszpana, Królewscy dysponują na ten moment czterema zawodnikami środka pola poniżej 25 roku życia. Każdy z nich ma w swoje w sobie ogromny potencjał, jednak aby zapewnić sobie stałe miejsce w wyjściowej jedenastce, wciąż zostaje im kilka rzeczy do poprawy. 

Młodzi zawodnicy udowadniają, że są gotowi przejąć pałeczkę po swoich starszych kolegach, jednak ich styl gry nieco różni się od tego, jaki oglądaliśmy w Realu na przestrzeni ostatnich lat. Podczas gdy Casemiro, Kroos i Modrić potrafią z piłką przy nodze zrobić dosłownie wszystko, klub coraz bardziej stawia na zawodników o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Kluczowa jest tutaj odpowiednia mieszanka siły, dynamiki i talentu. 

W poprzednim sezonie nową falę reprezentowali Fede Valverde i Eduardo Camavinga, którzy potrafili popchnąć Real Madryt do przodu w najgorszych momentach, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Urugwajczyk nie rozpoczął rozgrywek jako zawodnik wyjściowego składu, ale z każdym kolejnym miesiącem stawał się coraz ważniejszy dla Carlo Ancelottiego i w ostatniej, decydującej fazie sezonu, był wręcz kluczową postacią w układance Włocha. Fede to nie tylko nieskończone siły i ogromna intensywność, ale również uniwersalność, która pozwoliła mu grać nawet na prawej flance, jak miało to miejsce chociażby podczas finału z Liverpoolem. 

Camavinga przybył do klubu zeszłego lata i pokazał, że pomimo młodego wieku prezentuje odpowiedni poziom, aby wchodzić na murawę w decydujących momentach. Jego dynamika oraz umiejętność zabezpieczania praktycznie każdego sektora boiska sprawiają, że 19-latek może być podstawowym pomocnikiem Los Blancos przez kolejną dekadę. Talentu nigdy za wiele, dlatego kilka tygodni temu do Madrytu przybył również Tchouaméni, który sam stwierdził, że najbardziej lubi grać jako „szóstka”, dlatego istnieje spore prawdopodobieństwo, że Królewscy w końcu znaleźli naturalnego zmiennika dla Casemiro. 

Real Madryt nie musi daleko szukać zawodników, którzy będą w stanie zastąpić Modricia, Kroosa czy Casemiro, ponieważ ci są już w zespole i wkrótce wszyscy będą mogli wspólnie rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Wydaje się, że zarówno teraźniejszość, jak i przyszłość środka pola Realu Madryt jest zabezpieczona, a w sezonie 2022/23 Carlo Ancelotti będzie miał w czym wybierać.