Jeszcze pięciu
W piątek oficjalnie ogłoszono przejście na zasadzie transferu definitywnego Luki Jovcia do Fiorentiny. Królewscy liczą jednak, że oprócz niego kadra uszczupli się jeszcze o pięciu innych zawodników.
Fot. Getty Images
W planach działaczy i sztabu szkoleniowego z różnych powodów nie ma miejsca dla Asensio, Ceballosa, Mariano, Kubo i Reiniera. Dwaj ostatni padają ofiarą biurokracji – nie mają paszportu wspólnoty, a trzy dozwolone miejsca okupują Vinícius, Militão, i Rodrygo. Pierwszy z wymienionych Brazylijczyków już dawno powinien był otrzymać hiszpański paszport, jednak pandemia absurdalnie wydłużyła załatwianie wszelkich formalności. W Madrycie pogodzono się już, że Vini nie otrzyma hiszpańskiego obywatelstwa przed 2023 rokiem.
Reinier, tak czy inaczej, najpewniej nie miałby jednak szans na pozostanie po dwóch zmarnowanych latach w Dortmundzie. Większe nadzieje mógł mieć Kubo, ale i tutaj szybko okazało się, że znów trzeba będzie poszukać innego rozwiązania. Na ten moment wiele wskazuje, że Reinier ostatecznie trafi na wypożyczenie do Benfiki, o Takefusę mocno zabiega natomiast Real Sociedad. Japończyk potrzebuje nieco się odbić po nieudanym sezonie w Mallorce. Klub z Kraju Basków prezentuje znacznie wyższy poziom i wydaje się lepiej odpowiadać piłkarskiej charakterystyce 21-latka.
Największą uwagę włodarzy skupia jednak Marco Asensio. Transfer Hiszpana może bowiem przynieść potencjalnie największy zysk. 26-latkowi pozostał rok kontraktu z Realem. Królewscy jak dotąd nie zaproponowali mu nowej umowy. Dla Jorge Mendesa jasne jest więc to, że najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie swojemu klientowi nowego pracodawcy. Na razie wszyscy czekają jednak, aż okienko rozgrzeje się na dobre. Na ten moment mówi się głównie o Milanie i Arsenalu. Sam Asensio nie wyklucza pozostania w Realu do końca umowy, jednak w rzeczywistości jego reprezentant pociąga już za sznurki. Działacze Los Blancos uważają, że Vinícius, Rodrygo, Hazard i Lucas stanowią w pełni wystarczającą obsadę skrzydeł.
Podobnie sprawa ma się w przypadku Ceballosa, jemu również kontrakt wygasa za rok. Od kilku miesięcy powtarza się, że chętnie widziałby go u siebie z powrotem Betis, ale fakty są takie, że Andaluzyjczycy jak dotąd nie poczynili żadnych konkretnych kroków w kierunku powrotu swojego wychowanka. Kłopot stanowią rzecz jasna pieniądze. Jeśli Dani ostatecznie pozostanie w Madrycie, nie popadnie w niełaskę, ale też nie będzie mógł liczyć na regularną grę. Na sam koniec zostaje Mariano. Wydaje się, że tym razem napastnik pozytywnie zapatruje się na odejście, ale jego wysoka pensja wciąż odstrasza potencjalnych nabywców. Najnowsze wieści mówią o transferze do Fenerbahçe, które mogłoby zaoferować atakującemu zarobki zbliżone do aktualnych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze