Rodrygo: Na treningach krzyczeliśmy „Dawaj, Salah, dawaj”
Rodrygo Goes w trakcie urlopu pojawił się w podcaście PodPah i brazylijskiej telewizji. Przedstawiamy opublikowane wypowiedzi atakującego Realu Madryt z tych rozmów.
Fot. YouTube
– Po finale Ligi Mistrzów zrobiliśmy Liverpoolowi szpaler, gdy odbierali swoje medale. Modrić podał rękę rękę Salahowi, który szedł ze spuszczoną głową. Wszystko normalnie i nagle Luka mówi: „Dzięki za dzisiaj, spróbuj następnym razem”. Przysięgam wam. Na Boga! Roześmiałem się wtedy... Wiecie, że na boisku jest dużo takich prowokacji, ale takie słowa Salaha przed meczem... Wiecie, że wszystko do nas dochodzi, gdy kto nas prowokuje. Czasami nie chcesz wygrać dla zwycięstwa, ale tylko dlatego, by ośmieszyć takiego gościa. Na treningach krzyczeliśmy: „Dawaj, Salah, dawaj”. Każdy chce odpowiedzieć na tego typu słowa. Jeśli gadasz, to musisz być jak Cristiano, czyli mówić i potem to robić. W Realu Madryt nikt się tak nie wypowiada przed spotkaniami, to rywale ciągle gadają przed meczami. Wiadomo jednak, że prowokacje są obecne wszędzie, także na boisku.
– Zidane powiedział mi, że kiedyś będę najlepszy na świecie. Ancelotti też mi tak mówi. Ja staram się trenować i rozwijać każdego dnia, by faktycznie tam dojść. Jestem bardzo szczęśliwy. To jest moje marzenie i wiem, że mogę je zrealizować, jeśli poświecę mu każdy dzień.
– Neymar powiedział mi, że jego numer w reprezentacji będzie mój. Powiedział: „Odejdę z kadry i numer 10 jest twój”. Nawet nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Zawstydziłem się, zaśmiałem i nie miałem pojęcia, co mam mu odpowiedzieć. Powiedziałem, żeby jeszcze trochę pograł, że nie chcę teraz tego numeru i takie tam. On się roześmiał.
– Czy pojadę na mundial? Mocno w to wierzę. Real Madryt to największy klub na świecie i jeśli będę grać tam dobrze, to mam duże szanse na wyjazd, więc czuję się pewnie. Oczywiście są też jakieś nerwy, ale jako drużyna chcemy wygrać i podarować wielką radość i kibicom, i sobie samym.
– Myślę, że Brazylia radzi sobie świetnie i jest jednym z faworytów mundialu. Bardzo mocna jest Francja, a ja obawiam się też trochę Portugalii. Poza tym silna jest Argentyna, ale nie chcę budować im morale [śmiech].
– Rewanż z City był magiczny dla Realu i dla mnie. Wtedy naprawdę podwyższyłem swój poziom. Teraz wszędzie jestem już rozpoznawany, od razu doskakuje do mnie kilkanaście osób po zdjęcie. Tamte gole zmieniły moje życie. Wszystkie spotkania w tej Lidze Mistrzów były magiczne.
– Wszedłem w rewanżu z City z zamysłem rozstrzygnięcia meczu. Ancelotti powiedział mi po prostu, żebym był agresywny na prawym skrzydle i zwiększył liczbę ataków tą stroną, ale nie zapominał też o obronie.
– Marcelo to idol i odnośnik. Ja też przyszedłem do klubu w wieku 18 lat i on przeżył to wszystko, co dzisiaj przeżywam ja. On w tym sezonie nie grał za dużo, ale zawsze był z nami i nas wspierał. Często powtarzał mi, że najważniejsze w futbol jest to, jakie wysyłasz przesłanie na boisku. Ja mogę go tylko chwalić, bo bardzo mi pomógł. Smutno jest go żegnać i pożegnam się jeszcze z nim osobiście po powrocie do Madrytu. Smutno nie będzie go mieć w szatni, ale czuję się zaszczycony, że mogłem z nim grać.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze