Marcelo: Odchodzę stąd z podniesioną głową
Marcelo żegna się dzisiaj z Realem Madryt. Przedstawiamy jego przemówienie z oficjalnej części specjalnych uroczystości w Valdebebas.
Fot. RealMadridTV
Real Madryt organizuje dziś specjalną uroczystość, na której pożegna wciąż aktualnego kapitana zespołu, Marcelo. O godzinie 13:00 w Valdebebas rozpoczęła się ceremonia, na której poza Brazylijczykiem obecna jest jego rodzina, ale także zarząd klubu, byli piłkarze, Carlo Ancelotti czy Florentino Pérez.
Najpierw wyemitowano specjalny filmik z przypomnieniem kariery kapitana w Realu Madryt, a następnie głos zabrał Florentino Pérez. Przedstawiamy przemówienie Marcelo, który wszedł na podium po prezesie Królewskich:
– Aj... Zobaczmy... [chwila ciszy, oklaski od zgromadzonych gości, Marcelo rozkleja się] Próbowałem obiecać sobie samemu, że spróbuję wypowiedzieć się normalnie. Zaraz mi przejdzie... Chciałbym podziękować klubowi, kolegom... [zaczyna płakać] Kolegom, z którymi miałem szczęście grać przez te lata, trenerom, jakich miałem, pracownikom przy drużynie, którzy dla mnie są jak rodzina, ludziom pracującym w rezydencji, ochroniarzom, którzy pracują za nami... Wszystkim, którzy mają tę brudną pracę... [płacze]
– Pff, będzie ciężko [śmiech]. My zajmujemy się tylko graniem w piłkę, ale chciałbym podkreślić, że abyśmy mogli grać dobrze w piłkę, abyśmy mieli czyste stroje, abyśmy mieli czyste buty, za tym wszystkim jest ciężka praca. Tego nauczyłem się w Realu Madryt. Chcę podziękować wszystkim z Realu Madryt, najlepszego klubu na świecie, że mogłem się tym wszystkim cieszyć. Dziękuję wszystkim, którzy stali z tyłu. Gdy mówię o brudnej robocie, rozumiecie mnie. Mówię o was stojących z tyłu [pokazuje na kulisy]. My robimy to, co lubimy i mamy wszystko, by się tym cieszyć. Każdego dnia w życiu wstawałem z radością i nie mogło być inaczej. Byłem w najlepszym klubie na świecie, tworzyłem historię z najlepszym klubem na świecie... Moi synowie widzieli, że byłem zdolny do gry w najlepszym klubie na świecie. Chcę więc podziękować wszystkim, ale to wszystkim, którzy są tego częścią: zawodnikom, trenerom, pracownikom, fizjoterapeutom, lekarzom. Wszystkim i to jest dla mnie bardzo ważne.
– Chcę także podziękować mojej żonie, która jest u mojego boku, od kiedy zacząłem życie piłkarza i która dała mi dwójkę wspaniałych dzieci. Mam więcej dzieci, bo mamy także psy, żółwia i kota [śmiech]. Chcę jej podziękować, bo uważam, że stworzyliśmy rodzinę, stworzyliśmy razem to wszystko. Jeśli jestem tym, kim jestem dzisiaj i jeśli mam dzisiaj taką siłę, to na pewno dzięki tobie, Clarice [oklaski Marcelo i całej sali].
– Dziękuję wszystkim, którzy są częścią tego. Gdy wyjechałem z Brazylii, myślałem o graniu w wielkiej drużynie w Europie i w Lidze Mistrzów. Gdy podpisałem umowę z Realem, miałem 18 lat, moja żona miała 17. To była dla nas przygoda, ale wspaniała przygoda. W głowie myślałem, że mogę zajść najwyżej i dzisiaj odchodzę stąd jako zawodnik, który wygrał najwięcej trofeów w historii najlepszego klubu na świecie.
– Raúl, na którego mówię Capi i który jest tu dzisiaj, chciałbym ci teraz podziękować, bo gdy przyszedłem, też miałeś wobec mnie wielki gest. [rozkleja się] Gdy urodził się mój syn, jako kapitan wiele mi pokazałeś. Ty i twoja rodzina podarowaliście nam kosz z wieloma rzeczami. Nie zapominam o tym, zachowałeś się wobec mnie w wielki sposób. Nie tylko przez to, ale zacząłem patrzeć na ciebie jako na kapitana i wzór. W futbolu mieliśmy wiele wzorów, a ja chciałem podążać za tobą. Dzisiaj odchodzę stąd z możliwością podziękowania ci i mogę powiedzieć, że miałem piękny i silny wzór, jakim byłeś ty. Nigdy o tym nie mówiłem. Dzisiaj to ze mnie wychodzi naturalnie [śmiech] i chcę podziękować ci osobiście.
– Myślę, że dzisiaj to nie jest smutny dzień, a dzień radości. Płaczemy, bo mamy wiele emocji i wspomnień. Tyle, jestem bardzo szczęśliwy. Odchodzę stąd z podniesioną głową. Moja rodzina jest ze mnie bardzo dumna. Bliscy są ze mnie bardzo dumni: mama, tata, dziadek, który jest już na górze, babcia... Jestem szczęśliwcem. Tak, osiągnąłem wszystko w życiu dzięki talentowi, pracy i tym rzeczom, ale miałem też wiele szczęścia, że miałem wokół siebie ludzi, którzy pomagali mi aż do dzisiaj.
– Patrzę na bok [na wystawione trofea] i zrobiłem, co miałem zrobić. Bardzo wszystkim dziękuję. Nie żegnam się, bo nie czuję, że odchodzę z Realu. Jeśli kiedyś tu wrócę i poproszę o bilety, a mi ich nie dacie, to będziemy mieć problem [śmiech]. Jestem bardzo zadowolony.
– Na koniec, gdy ostatnio na Bernabéu mówiono, że przyszłość Realu Madryt jest bardzo silna i że możemy być spokojni, to ja mówię, że przyszłość Realu Madryt jest bardzo obiecująca, jak była taka zawsze. Wliczam w to także mojego syna, który gra w szkółce, to na pewno. Chcę powiedzieć, że bardzo wszystkim dziękuję i to dzień radości, a nie smutku. Przyszedłem tu jako dzieciak i odchodzę jako mężczyzna z radością. Bardzo wszystkim dziękuję – zakończył kapitan.
W kolejnych wiadomościach przedstawimy zapis przemówienia Florentino oraz zapis konferencji prasowej z zawodnikiem. Prezentację na żywo można śledzić w klubowej telewizji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze