Advertisement
Menu
/ as.com

Ostatnia przeszkoda Courtois

Bramkarz Realu będzie chciał w Paryżu zdobyć swój pierwszy puchar Ligi Mistrzów. Dotychczas w finale był tylko w 2014 roku, gdy był graczem Atlético.

Foto: Ostatnia przeszkoda Courtois
Fot. Getty Images

W szatni Realu Madryt są weterani, którzy wielokrotnie mieli już okazję podnieść w górę najważniejszy puchar w europejskiej piłce. Są też jednak piłkarze, którzy nie mają na koncie ani jednego triumfu w Champions League i jednym z nich jest Thibaut Courtois. Trofeum to nie daje Belgowi spokoju od czasu pamiętnego finału w Lizbonie, w którym wystąpił jako zawodnik Atlético. 

30-latek ma w swoim dorobku między innymi trzy mistrzostwa Hiszpanii, dwa tytuły Premier League, Superpuchar Europy czy triumf w Klubowych Mistrzostwach Świata w 2018 roku. Z całą pewnością jest to dorobek imponujący, jednak cały czas brakuje tego jednego, najważniejszego pucharu. 

W całej swojej karierze bramkarz Los Blancos tylko raz doszedł do finału Ligi Mistrzów. Wspomniany finał w Lizbonie w 2014 roku nie zakończył się jednak dobrze dla jego zespołu, który w 93. minucie był już gotowy na świętowanie. Trafienie Sergio Ramosa zniszczyło marzenia fanów Los Rojiblancos, a Courtois na kolejny finał musiał czekać aż do teraz. 

Trzeba podkreślić, że jeśli Real Madryt doszedł do finału w Paryżu, to ogromna w tym zasługa belgijskiego bramkarza. W kończącej się edycji Champions League Thibaut ma na koncie najwięcej parad spośród wszystkich bramkarzy (50) i mocno wyprzedza drugiego w tej klasyfikacji Rulliego (39) oraz trzeciego Alissona (20). Zawodnik The Reds miał na przestrzeni tego sezonu zdecydowanie mniej pracy niż Belg. Rywale Królewskich uderzali na bramkę łącznie 181 razy, w tym 63 razy celnie. Liverpool z kolei pozwolił przeciwnikom na oddanie 80 strzałów i tylko 27 z nich leciało w światło bramki. Courtois wyciągał piłkę z siatki 14 razy, o jeden raz więcej niż Alisson. Obaj panowie potrafili czterokrotnie zachować czyste konto. 

Liczby to jedno, natomiast w przypadku bramkarza Realu trzeba wyróżnić jego postawę w tych najbardziej decydujących momentach, a wszystko zaczęło się właśnie w Paryżu. Belg pewnie obronił rzut karny wykonywany przez Leo Messiego i na Parc des Princes zanotował kilka bardzo dobrych interwencji, zwłaszcza w pojedynkach z Mbappé. Na Stamford Bridge drużyna Carlo Ancelottiego zagrała spotkanie niemal perfekcyjne, a Courtois znów okazał się kluczowy. Najpierw obronił rzut wolny wykonywany przez Reece'a Jamesa, po przerwie wyciągnął strzały Azpilicuety, a pod koniec meczu obronił uderzenie Masona Mounta. 

Na Etihad Thibaut musiał wyjmować piłkę z siatki aż 4 razy, jednak potrafił zrehabilitować się już niecały tydzień później. W rewanżu z City popisał się aż 9 interwencjami, a kibice najbardziej będą pamiętać jego paradę korkami przy uderzeniu Jacka Grealisha, która utrzymała Los Blancos przy życiu i pozwoliła wierzyć w kolejną remontadę. Belg został MVP tamtego spotkania, a dziś wieczorem będzie chciał przełamać klątwę i w końcu cieszyć się ze swojego pierwszego Pucharu Europy. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!