Čeferin: Superliga była bezczelną próbą garstki oligarchów
Wczoraj w Wiedniu odbył się Kongres UEFA. Prezes Aleksander Čeferin tradycyjnie wygłosił kilka wypowiedzi odnośnie do Realu Madryt i Superligi.
Fot. Getty Images
„Stanęliśmy razem mocno w starciu z przeciwnościami. Razem znaleźliśmy rozwiązania, jakich potrzebowaliśmy. Gdy stoimy razem, jesteśmy niepokonani, a wygrywa także społeczeństwo. W 2020 roku nasz kongres odbywał się na starcie pandemii, która na dwa lata wywróciła cały świat. W 2021 roku w Montreaux przeżywaliśmy próbę wywrócenia świata piłki przez niektórych oligarchów. Superliga była bezczelną próbą garstki oligarchów i arystokratów futbolu, by zrealizować projekt, który zdeptałby wszystkie wartości europejskiego futbolu i społeczeństwa. Dzisiaj jesteśmy w środku ogromnego konfliktu wojennego. Przeciwności mocno nas testują i jestem dumny z pracy, jaką razem wykonaliśmy. Gdy trzymamy się razem, nikt nas nie pokona”, powiedział Čeferin w swoim przemówieniu na Kongresie.
Po zgromadzeniu prezes UEFA pojawił się na konferencji prasowej, gdzie odpowiedział między innymi na pytania o podział biletów na finał Ligi Mistrzów (kluby otrzymały po niecałe 20 tysięcy wejściówek, 12 tysięcy przeznaczono dla kibiców neutralnych, a pozostałe 23 tysiące zatrzymała UEFA) oraz stosunki z Realem Madryt.
– Z finałów UEFA otrzymuje 6,5% przychodów, a kluby 93,5%. Z pozostałych meczów kluby otrzymują 100% przychodów. Fani obu klubów otrzymują po 20 tysięcy biletów. I jeśli sponsorzy, którzy płacą setki milionów euro czy nawet więcej za sponsoring, a z tego 93,5% idzie do klubów, dostają jakieś bilety, to z powodu obowiązków kontraktowych, jakie mamy. UEFA nie dostaje więcej biletów niż reszta. Niektóre bilety idą na rynek, niektóre do kibiców, a niektóre do partnerów. To nie są bilety UEFA. Nie oddaję biletów przyjaciołom, nie sprzedaję ich. To system, jaki działa, a kluby nie mogłyby działać w inny sposób. Dla nas niewiele zmieniłoby się, gdyby każdy bilet kosztował 10 euro, ale wiele zmieniełoby się dla klubów – podkreślił Słoweniec.
– Stosunki z buntownikami, szczególnie Realem Madryt? Po pierwsze, myślę, że spotkam Florentino Péreza na trybunie. Jeśli przyjedzie na mecz, będzie siedzieć blisko mnie, bo oni są finalistą. Nie miałem kontaktu z żadnym z tych trzech klubów [Realem, Barceloną i Juventusem]. Jeśli ma do niego dojść, zależy to od nich, by poprosić o spotkanie. Ja nie będę o to prosić. Dlatego nie było żadnego kontaktu. Jedyne pozdrowienia otrzymujemy czasami z sądów czy w ramach pogróżek, czyli zwyczajowych rzeczy, które za bardzo nas nie dotykają.
– Nowa Liga Mistrzów nie jest Superligą. Nie ma tu żadnego monopolu. Nikt nie musi grać w naszych rozgrywkach. Problem jest taki, że chodzą po sądach, ale potem chcą grać w naszych rozgrywkach. To mały bałagan, ale rozwiążemy to. Uszanujemy decyzję sądów, ale oczywiście, że ukaranie Barcelony, Realu i Juventusu jest możliwe. Zdecyduje Komitet Dyscyplinarny. On jest niezależny i zaakceptujemy jego orzeczenie. Mam jednak nadzieję, że te kluby szybko z tym skończą i porzucą ten pomysł. To już zakończona historia – zakończył prezes UEFA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze