„Prawa Mbappé do wizerunku? Futbol to nie jest sport indywidualny”

Mundial rozpocznie się za sześć miesięcy. Selekcjoner Didier Deschamps ma kontrakt do końca tego turnieju. Ciągle nie chce go przedłużyć wcześniej?
Nie. Zgodziliśmy się co do tego. Nie jest na mnie zły, uwielbia mnie. Przynajmniej tak myślę... Nigdy nie powie wam o mnie nic złego. Przegrał mecz na EURO i dla większej części Francji powinien był zostać zwolniony...

Wcześniej przedłużaliście te umowy przed terminami ich wygaśnięcia. W teorii wzmacnia to pozycję trenera przed grupą.
Didier tego nie potrzebuje. Spotkamy się po turnieju i zobaczymy, czy chce zostać. Spędzimy w Guingamp, ile będzie trzeba czasu.

Czy wszystko jest dobrze poza tym kontraktem?
Tak. Kiedy spotkaliśmy się po EURO, wszystko było bardzo jasne. Byliśmy zgodni w tysiącu spraw. Powiedział mi: „Chcę pracować dalej, chyba że prosisz, bym odszedł”.

Myślał pan o tym?
Zawsze możemy zadać sobie takie pytanie. Jednak na mój honor, nigdy o tym nie myślałem. Wiesz, on przegrał tylko jeden mecz. I porażka bardzo go zabolała.

Jaki jest cel na mundial?
Chcemy obronić tytuł. Jednak celem jak zawsze jest ostatnia czwórka.

Jeśli Les Bleus nie wejdą do półfinałów, Deschamps nie dostanie nowej umowy?
Porozmawiamy o tym później. Jest naszym pracownikiem, ale jest też przyjacielem. Mam z nim bardzo serdeczną relację.

Jeśli Deschamps odejdzie po mundialu, czy pana zdaniem najlepszą opcją będzie Zidane?
Po pierwsze, musisz być bardzo ostrożny w tym, co mówisz. Zidane pokazał w Madrycie, że ma cechy, jakie ledwo mogliśmy sobie wyobrazić. W oczach Francuzów może być następcą. Jednak to nie jest mój cel. Zobaczymy. Jeśli rozejdziemy się z Didierem, na pewno będzie jedną z opcji.

Czy to nie byłaby ta pierwsza opcja?
Nie mówię sobie: „Jeśli Didier nie zostanie, pójdę do Zidane'a”.

Czy utrzymuje pan z nim kontakt, by badać sytuację?
Widzisz sam, że zadaję pytanie, czy to możliwe, a niczego nie stwierdzam. Zobaczymy. Zidane może też przejąć PSG. Dla reprezentacji musisz być wolny. Dzisiaj jednak zrobimy wszystko, by dać Didierowi najlepsze warunki do wygrania tych mistrzostw świata.

Nie może pan zasugerować Zidane'owi, by poczekał na mundial zanim przejmie klub?
Nigdy nie zrobię tego, co zrobił mój poprzednik, który podpisał Laurenta Blanca przed mundialem w RPA. Domenech już była poza drużyną. Jak piłkarze mają szanować trenera, gdy wybrano już jego następcę? Nie ma tego i nigdy do tego nie dojdzie. W żadnym wypadku nie spotkam się z innym trenerem przed rozmową z Didierem.

Kylian Mbappé nie chciał brać udziału w ostatnich działaniach komercyjnych na zgrupowaniu reprezentacji. Żałuje pan tej sytuacji?
Nie było mnie tam. Jednak wydawało mi się, że dogadałem to z nim i wszystko było w porządku. Jednak na pewno miał na drugiej linii swoją prawniczkę... Wynik jest taki, że nie odpuścił. W każdym razie, jestem szczęśliwy, że zebrałem w Marsylii (przed meczem z Wybrzeżem Kości Słoniowej) innych zawodników i dowiedziałem się, co sądzą. Potem w Lille (przed meczem z RPA) Hugo Lloris przyszedł i powiedział mi: „Niczego nie zmieniaj. Między zawodnikami musi być równość w premiach”. To trwało 10 minut. Co do Mbappé, niedługo spotkam się na rozmowy z jego prawnikami.

W sprawie?
Jeśli nie zaakceptuje operacji, nie będzie mieć żadnych pieniędzy, to wszystko. Piłkarze otrzymują 30% środków, jakie dostajemy od FIFA. Lloris to szanuje. Varane też, on powiedział mi: „Prezesie, nie chcemy zmian”. Chcą perfekcyjnej równości między sobą. Nie rozmawiamy o pieniądzach. Dla jego [Mbappé] prawniczki rzekomo te kontrakty są przestarzałe. To nie jest prawda. Jednak powtarzam, umacnia mnie ogólne stanowisko drużyny. A Kyliana, nie podlizuję się, bardzo lubię. Uważam, że on szanuje Federację. Jednak futbol to nie jest sport indywidualny.