Derby Benzemy… i Ancelottiego
Karimowi brakuje tylko jednego trafienia do dogonienia Raúla i zostania drugim najlepszym strzelcem w historii klubu, a Carlo chce wygrać na obiekcie Materacy i zrewanżować się za to, co stało się na Calderón w 2015 roku.
Fot. Getty Images
Dzisiejsze derby Madrytu będą miały inną temperaturę niż zazwyczaj, przynajmniej jeśli mówimy o Realu Madryt. Królewscy tydzień temu zagwarantowali sobie mistrzostwo Hiszpanii, a w środę awansowali do wielkiego finału Ligi Mistrzów. Ostatnie cztery ligowe kolejki mogą więc potraktować jako pewnego rodzaju pretemporadę przed najważniejszym meczem w roku. W zupełnie innych nastrojach do dzisiejszej konfrontacji podejdą piłkarze Atlético Madryt, którzy wciąż potrzebują zwycięstw, aby zapewnić sobie występ w Champions League w następnym sezonie.
Derby to jednak derby i z całą pewnością ekipa Carlo Ancelottiego nie wybiegnie dzisiaj na murawę w celu rozegrania meczu towarzyskiego. Dodatkowo w kadrze Los Blancos są dwie osoby, które będą dzisiaj szczególnie zmotywowane. Pierwszą z nich jest Karim Benzema. Francuz przeżywa najlepszy czas w swojej karierze i w klasyfikacji strzelców Realu Madryt brakuje mu już tylko jednego trafienia, aby zrównać się z Raúlem.
Dorobek legendarnego Hiszpana to 323 bramki i jeśli Karim trafi dzisiaj do siatki, obaj będą zajmować drugie miejsce w tej historycznej klasyfikacji, w której rzecz jasno prowadzi Cristiano Ronaldo. Co ciekawe, właśnie na obiekcie Atleti, czyli Vicente Calderón, Raúl strzelił w sezonie 1994/95 swojego pierwszego gola dla Królewskich. Dzisiejsza bramka Benzemy na Wanda Metropolitano z całą pewnością miałaby więc wyjątkowy smak.
Kolejną motywacją dla snajpera Realu jest umocnienie się na prowadzeniu w wyścigu o Pichichi oraz dalsza walka o tytuł najlepszego strzelca Europy. Z 26 trafieniami na koncie 34-latek nie ma sobie równych w La Lidze – drugi Raúl de Tomás ma na koncie 15 goli. Ogólnie w tym sezonie Francuz zdobył 43 bramki w 43 spotkaniach i na ten moment w Europie wyprzedza go tylko Robert Lewandowski z 44 golami w 49 meczach. Jeśli Karim utrzyma znakomitą średnią sezonu, może wyprzedzić atakującego Bayernu.
Drugą osobą, dla której wieczorne El Derbi Madrileño będzie wyjątkowe, jest Carlo Ancelotti. Włoch notuje fantastyczny sezon, a dzisiaj pierwszy raz poprowadzi swój zespół na nowym obiekcie Los Colchoneros. Real nie przegrał wyjazdowych derbów z Atlético w La Lidze od siedmiu lat, a ostatnia porażka miała miejsce w 2015 roku, gdy na ławce trenerskiej zasiadał właśnie Carletto. Królewscy polegli wtedy aż 0:4, a ta porażka była długo rozpamiętywana przez kibiców, którzy w tamtym sezonie nie mogli cieszyć się z ani jednego nowego trofeum. Dzisiaj Carlo wraca na obiekt Atleti w zupełnie innych okolicznościach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze