Od „trzęsienia ziemi” po triumfy
Królewscy notują niesamowity sezon i odczucia są zupełnie inne niż te, które panowały na Bernabéu rok temu. Drużyna zakończyła wtedy sezon bez ani jednego trofeum, odszedł trener oraz kilka ważnych graczy, a sprowadzenie Kyliana Mbappé zakończyło się fiaskiem.
Fot. Getty Images
Zrobili to. W środę zawodnicy Realu Madryt po kolejnej magicznej nocy na Santiago Bernabéu awansowali do finału Ligi Mistrzów. Cztery dni wcześniej Królewscy świętowali razem z kibicami 35. mistrzostwo Hiszpanii po fantastycznym sezonie na krajowym podwórku. Do wspomnianego tytułu trzeba dołożyć jeszcze zwycięstwo w styczniowym Superpucharze Hiszpanii. Real ma na koncie już dwa trofea w tym sezonie, a o kolejne powalczy 28 maja w Paryżu.
Niezależnie od wyniku finału, Los Blancos będą mogli zaliczyć ten sezon to bardzo udanych, a zwłaszcza mając w pamięci to, co działo się dokładnie rok temu. Maj 2021 roku nie był dobrym okresem dla podopiecznych Zinédine'a Zidane'a – najpierw pożegnali się z Champions League po porażce z Chelsea, a później musieli uznać wyższość w La Lidze Atlético Madryt. Do tego trzeba dołożyć bolesne porażki w Superpucharze oraz w Copa del Rey na początku roku. Po rozczarowaniach na wszystkich frontach Królewscy zakończyli sezon bez ani jednego nowego pucharu w klubowej gablocie.
Końcówka poprzedniego sezonu nie przyniosła za wiele radości kibicom, a wydarzenia, które miały miejsce niedługo potem, nie napawały optymizmem. Najpierw z zespołem pożegnał się Zinédine Zidane, kończąc swój drugi etap jako szkoleniowiec Los Blancos. W miejsce Francuza przybył Carlo Ancelotti, a jego powrót do Madrytu został różnie przyjęty przez kibiców. Wciąż było więcej pytań niż odpowiedzi.
Po odejściu Zizou przyszła kolej na niektórych graczy, a największym ciosem okazało się pożegnanie Sergio Ramosa. 17 czerwca klub ogłosił oficjalnie, że jedna z największych legend klubu nie będzie już w nowym sezonie występować w białej koszulce. Jakby tego było mało, z Madrytem pożegnał się również Raphaël Varane, który przeniósł się na Old Trafford. Real pozbył się więc swoich dwóch podstawowych stoperów na przestrzeni ostatnich lat.
Zakończenie letniego okienka transferowego również nie było udane dla madridistas, którzy mocno liczyli na przybycie Kyliana Mbappé. Przyjście Francuza oznaczałoby potężny zastrzyk optymizmu przed nowym sezonem. Jak dobrze wiemy, właściciele PSG nie zaakceptowali oferty Królewskich i nie puścili swojej największej gwiazdy, ściągając kilka tygodni wcześniej Leo Messiego.
Odszedł trener, obrońcy oraz nie udało się zakontraktować kolejnego galáctico. Z całą pewnością poprzednie lato można uznać jako swego rodzaju kryzys Realu Madryt. Do drużyny dołączyli tylko David Alaba oraz Eduardo Camavinga, jednak pomimo tych dwóch transferów można było czuć spory niedosyt. Dochodziło głosy, że sezon 2021/22 będzie kolejnym już okresem przejściowym, jednak teraz wiemy, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Królewscy poradzili sobie z letnim „trzęsieniem ziemi” i pod wodzą Carletto zanotowali fantastyczny rok zarówno w Hiszpanii, jak i w Europie. Odczucia są zdecydowanie pozytywne i wydaje się, że Ancelottiemu wyszło po prostu wszystko. Alaba i Militão sprawili, że o odejściach Ramosa i Varane'a praktycznie nikt już nie wspomina. Triumfy w Superpucharze i La Lidze przerwały pucharową posuchę, a duet Benzema – Vinícius pozwolił zapomnieć o nieudanym transferze Mbappé. Real ma za sobą fantastyczny sezon, a wygrany finał z Liverpoolem może okazać się spektakularnym zwieńczeniem ostatnich 12 miesięcy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze