Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Camavinga i Rodrygo wnieśli magię

Carlo Ancelotti znów zaufał Francuzowi i Brazylijczykowi. I ci znów potrafili odpłacić się za to zaufanie. Pomocnik i atakujący odwrócili losy dwumeczu z Manchesterem City.

Foto: Camavinga i Rodrygo wnieśli magię
Fot. Getty Images

Są wydarzenia, których nie da się wytłumaczyć, a zwycięstwo Realu Madryt nad Manchesterem City w półfinale Ligi Mistrzów jest jednym z nich. Zawsze będzie nie do rozszyfrowania, czy Los Blancos robią to celowo, czy cierpią, nie chcąc tego. Czy ich wolą jest zdać się na łaskę przeciwników i dać im posmakować ich własnego lekarstwa. Guardiola był bliski awansu do finału i marzył o pozbyciu się ciernia z poprzedniego sezonu. Mimo dobrych wyników swojej drużyny, warto pamiętać, że jeszcze nigdy nie wygrał Ligi Mistrzów bez Messiego. Być może Leo będzie lamentował w Paryżu, a Pep już w swoim domu w Manchesterze, że nie spotkali się tego lata w jednym klubie.

Wejście Camavingi miało decydujące znaczenie, podobnie jak w rewanżu z PSG. Mimo młodego wieku i śmiechu, jaki wywołał jego transfer w miejsce Mbappé, Francuz zmienił przebieg gry. Real nie dominował, a City, które prowadziło, było w bardzo komfortowej sytuacji, dopóki nie wszedł na boisko. Dał swojej drużynie więcej konsekwencji w rozgrywaniu piłki. I dodał mnóstwo energii. To zawodnik przyszłości i teraźniejszości dla Królewskich.

Manchester City miał w swoich rękach możliwość całkowitego wyeliminowania Realu Madryt. Stało się to na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu, gdy Los Blancos zabrakło pomysłu na grę, a ich tempo spadło. Ale wtedy nastąpiła niesamowita burza. Nawet Arka Noego nie poradziłaby sobie z takim tsunami. Gol padł dzięki dobrej zmianie kierunku biegu przez Camavingę, który uruchomił Benzemę. Karim podał do Rodrygo, a ten odpalił lont. Bernabeu było już rozpalone.

Camavinga spisywał się znakomicie, nie tylko w ataku. Francuz zadbał o to, aby zespół szybko podniósł się po stracie bramki. Ponadto z łatwością mijał przeciwników i odzyskiwał piłkę, gdy Real tego najbardziej potrzebował. W niesprzyjających okolicznościach potrafił wziąć na siebie odpowiedzialność. Ponieważ nie było już Casemiro, Kroosa i Modricia. Później Benzema został zastąpiony innym zawodnikiem. Kilka luksusowych postaci drugoplanowych, które stanęły na wysokości zadania.

Najbardziej nieoczekiwani aktorzy byli bohaterami filmu, który wykuwał się w ostatnich minutach. Rodrygo, podobnie jak w sobotnim meczu z Espanyolem, był bohaterem tych dwóch bramek w ostatnich momentach. Niektórzy już myśleli o opuszczeniu Bernabéu, ponieważ Grealish omal nie podwyższył prowadzenia. Ale była w tym jakaś magia. Maradona wybudował dla siebie kościół, a Real Madryt powinien mieć jeszcze jeden.

Znaczenie Rodrygo
Brazylijczyk, który staje się coraz ważniejszy dla drużyny, znalazł się we właściwym miejscu i we właściwym czasie, by zdobyć obie bramki. Jego uderzenie nogą i główka uwolniły wszystko. Trudno przypomnieć sobie coś podobnego. Nie w piłce nożnej ani w żadnym innym sporcie. A Rodrygo jest tym, który trafia na pierwsze strony gazet. Młodość, wiara w to, co niemożliwe, często jest grzechem. Ale innym razem dotyka chwały. Jak powiedział Valdano: „Jego bramka była idealnym przełącznikiem i demony zostały uwolnione”.

Remontada była oparta na magii, którą posiada tylko Bernabéu. Albo wydaje się, że jest to coś charakterystycznego tylko dla tego stadionu. Tak było w meczu z PSG, tak było w meczu z Chelsea, a mecz z Manchesterem City był wisienką na torcie. Real Madryt jest równie nieprzewidywalny, jeśli nie bardziej, niż jakikolwiek magik. Bo w tych wyczynach jest coś z czarów. To epopeja na miarę drużyny, która zdobyła najwięcej tytułów Ligi Mistrzów w historii.

Zbieg cudów na Bernabéu można wytłumaczyć jedynie duchem Juanito i tych pamiętnych remontad w latach osiemdziesiątych. Trudno się zastanowić, do kogo należy się modlić, aby te wyczyny miały miejsce, czy do Santiago Bernabéu, czy do samego Juanito, czy do Alfredo Di Stéfano. Jest wielu madridistas, którzy zostali zepchnięci z nieba. Teraz powinni kontynuować te działania, aby w Paryżu dokonał się nowy cud.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!