Advertisement
Menu
/ RealMadridTV, Movistar+

Courtois: Po golu na 2:1 było widać, że są martwi

Thibaut Courtois po rewanżu 1/2 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City udzielił wywiadu telewizjom Movistar+ i RealMadridTV. Przedstawiamy wypowiedzi zawodnika Realu Madryt z tych rozmów na Santiago Bernabéu.

Foto: Courtois: Po golu na 2:1 było widać, że są martwi
Fot. Getty Images

– Co się wydarzyło? Jedno słowo: Real Madryt. Myślę, że ta ekipa i ten klub są zdolni do wszystkiego. Wierzymy do końca. To dotyczy też obrony. W końcówce miałem jedną kluczową paradę, jedną piłkę wybił Mendy. Oni po 1:0 zrobili zmiany, by utrzymać wynik. My wierzyliśmy, przyszedł gol, zostawało 6 minut i wiedzieliśmy, że wszystko jest możliwe. Trafiliśmy na 2:1 i po tym golu było widać, że są martwi. W dogrywce wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi. W drugiej połowie dogrywki było więcej cierpienia i obrony, ale się udało. Niesamowite.

– W 89. minucie nie zapowiadało się na cud? Nie, bo dzisiaj nie byliśmy skuteczni pod ich bramką. Marnowaliśmy ostatnie podania, na starcie drugiej połowy Vini zmarnował jedną okazję... Czasami czujesz, że po prostu nie idzie, ale ten gol, ten moment, kibice, wszyscy razem... Oni też wiedzą, że to Bernabéu. Po 1:1 byli trochę... Nie chcę mówić brzydko, że zesrani, ale wiedzieli, że wszystko może się zdarzyć.

– Wybicie Mendy'ego z linii? Wierzyliśmy do końca. W takich chwilach możesz odpuścić i pomyśleć, że to gol, trudno, ale my wierzyliśmy do końca. W tej akcji Grealish dobrze nam uciekł, a ja nie chciałem wystawiać nogi, bo kilku ich graczy szybko pada po minimalnych kontaktach. Nie chciałem go sfaulować, więc mógł uderzyć, ale Ferland niesamowicie to wyciągnął [śmiech]. Wierzyliśmy i dzięki temu doszliśmy do finału.

– Karny Benzemy? Kiedy Karim uderza karnego, to prawie zawsze jest gol [śmiech]. Jakieś zmarnował, ale po poprzednim tygodniu i Panence był pewny siebie. Świetnie uderzył, to był eksplozja karnego i po niej nastawiliśmy się, że musimy zablokować wszystko, co wyprowadzą, bo chcieliśmy finału. Ich największą okazją w dogrywce była główka, którą wyciągnąłem. W drugiej połowie dogrywki cierpieliśmy, ale broniliśmy wszyscy świetnie razem łącznie z Vallejo, który wszedł. Nie grał za wiele w tym sezonie, ale wszedł w trudny mecz i wygrał 2-3 ciężkie piłki. Niesamowite.

– City najtrudniejszym rywalem? Wyrzuciliśmy wielkie ekipy, które wydały mnóstwo pieniędzy, by wygrać Ligę Mistrzów. Droga z PSG, Chelsea i City była trudna, a dzisiaj mogło być najbardziej wyjątkowo przez końcówkę. Wiemy, że u siebie możemy wszystko wrócić. Bardzo cieszymy się z finału.

– Ja bardziej chcę wygrać pierwszy Puchar Europy niż niektórzy koledzy piąty? Nie, nie sądzę, w finale każdy chce po prostu wygrać. Wielu wygrało tu 4 Puchary Europy i jeśli wygrają piąty, będą jeszcze większymi legendami. Oby przyszedł też mój pierwszy. Kiedy Real wchodzi do finału, to po to, by go wygrać. Real wygrywa finały. Trzeba to dobrze skończyć.

Hala Madrid!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!