Ancelotti: Nikt, ale to nikt nie myślał, że Real zagra w tym sezonie w finale
Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej po rewanżu 1/2 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Przedstawiamy zapis tego telespotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.
Fot. Getty Images
[SER] Jak to wytłumaczyć? Da się to wytłumaczyć? Czy to po prostu herb i DNA Realu, że potraficie odwrócić nawet coś takiego?
Pfff.... Myślę, że nie jest łatwo to wytłumaczyć. Gdy wszyscy myśleli, że mecz jest praktycznie rozstrzygnięty, wystarczył mały szczegół, dobra kombinacja i gol Rodrygo. Wtedy brakowało niewiele i włożyliśmy w to całą energię, jaką mieliśmy. Musisz też przyznać, że by wygrać tego typu mecz, trzeba mieć trochę szczęścia. To był bardzo mocny rywal i bardzo wyrównany mecz, ale uważam, że ekipa nigdy się nie poddała. Nawet po golu City, gdy mecz stał się dużo trudniejszy. Mieliśmy jednak wszystko: zaangażowanie, szczęście, energię... Zmiany bardzo nam pomogły, a ci grający od początku dali z siebie wszystko. Mecz był intensywny, dobrze sobie z tym radziliśmy, próbowaliśmy pressować wysoko... City nie grało, jak robi to zazwyczaj, bo mocno na nich naciskaliśmy. Poszło nam dobrze.
[COPE] Jest pan tyle lat w futbolu, ale coraz trudniej tłumaczyć wasz każdy dwumecz. To film sensacyjny? Co to jest? Jak analizować ten sezon Realu Madryt w Lidze Mistrzów? To coś paranormalnego.
Tak, tak, wydarzyło się coś dziwnego, to był fantastyczny wieczór. To prawda, że graliśmy z bardzo mocnymi ekipami, które na początku sezonu były wymieniane jako kandydaci do wygrania Ligi Mistrzów, czyli PSG, Chelsea i City. Teraz mamy kolejnego takiego rywala. Wytłumaczyć to? Nie wiem... Uważam, że wielka część zasług należy do zawodników, przede wszystkim, a po drugie, do kibiców, którzy pchają, pchają, pchają. Nie tylko tu na stadionie, ale także poza nim, także w dni przedmeczowe. Dochodzi znaczenie tej koszulki, gdy zakładają ją piłkarze... Cała historia tego klubu. Duma, jaką wszyscy czujemy z bycia częścią tego klubu. To wszystko ma swoje znaczenie.
[Onda Cero] Mo Salah powiedział wczoraj, że chce zagrać w finale z Realem Madryt. Czy pan chciał Liverpoolu jako rywala w finale z powodu tamtej porażki w Stambule? Dzisiaj został pan trenerem z największą liczbą finałów Ligi Mistrzów i może pan zostać jedynym trenerem z 4 Pucharami Europy. Jak pan się z tym czuje?
Mam takie uczucie, że jestem szczęśliwy z bycia w kolejnym finale, z uczestniczenia w kolejnym finale z wielką drużyną, jaką jest Liverpool. Moja historia z nimi w Pucharze Europy jest długa. Jako zawodnik grałem z nimi w finale w 1984 roku. W 2005 i 2007 mierzyłem się z nimi w finałach. Teraz znowu z Liverpoolem... Żyłem dwa lata w Liverpoolu. Dla mnie to są derby, bo pozostaję evertonianinem.
[Radio Nacional] Co jest najważniejsze dla tego awansu do finału? Że drużyna nigdy się nie poddaje? Że zawsze wierzy?
Wszyscy tutaj na czele z piłkarzami nigdy się nie poddają, ale tutaj to jest coś specjalnego. Mówienie o tym wszystkim, że to jest niewytłumaczalne, sprawia, że zostajesz trochę poza gratulacjami dla tych piłkarzy. Ci zawodnicy poradzili sobie bardzo dobrze. Nie przestaję im dziękować za to, co robili i robią. Prawda, atmosfera i nastawienie były świetne, ale musisz dorzucić też jakość, jaką mamy. Musisz dorzucić Rodrygo, który wchodzi i strzela dwa gole. To, że Vallejo gra 5 minut i wygrywa wszystkie pojedynki indywidualne. Że Ceballos się poświęca, że Asensio się poświęca... Musimy wyróżnić także to. Myślę, że nikt, ale to nikt nie myślał, że Real zagra w tym sezonie w kolejnym finale. Jesteśmy w finale.
[AS] Odrobiliście straty bez tercetu CKM, który wygrał niedawno trzy Puchary Europy. Czy ta Liga Mistrzów ponad wszystkim pokazuje, że tacy zawodnicy, jak Valverde, Camavinga, Rodrygo czy Vinícius gwarantują dobrą przyszłość tej drużynie?
Myślę, że tak, ale muszę dodać, że przez 70 minut Casemiro, Kroos i Modrić rozgrywali wielki mecz. Jeśli mogliśmy naciskać tak wysoko na City, to z powodu wielkiej pracy tej trójki. Wiedziałem, że to wszystko może ich trochę kosztować w końcówce i dlatego zmieniłem całą trójkę. Jednak tylko dlatego, by dołożyć energii na boisku, nic więcej. Uważam, że przyszłość Realu Madryt w tym względzie jest zagwarantowana, bo ta trójka zostanie i za tą trójką mamy młodych z wielką jakością.
[MARCA] Jak zarządzał pan dogrywką przy tym szaleństwie na stadionie? Mieliście w pewnym momencie niezrównoważoną ekipę z czterema napastnikami. Jak pan zarządzał dodatkowym czasem?
Myślę, że w dogrywce najważniejszym aspektem był ten psychologiczny. Gdy jesteś zdolny do wyrównania dwumeczu w ostatniej minucie, to oczywistym jest, że City zanotowało dołek psychologiczny, bo finał mu uciekał. My po drugim golu Rodrygo szukaliśmy jeszcze więcej i więcej energii. Pozostawało nam dobrze kontrolować i dobrze bronić, by unikać problemów, gdyż na poziomie psychologicznym mieliśmy przewagę.
[dziennikarz z Niemiec] Ostatnie finały Ligi Mistrzów wygrywali niemieccy trenerzy. Czy to pana zdaniem przypadek?I jaką ma pan opinię o Kloppie?
Świetnie znam Jürgena, to wielki trener, wiele razy się mierzyliśmy. Mam maksymalny szacunek dla niego, jego sztabu i jego drużyn. Myślę, że to będzie fantastyczny finał z dwoma ekipami o innych charakterystykach. To będzie finał dla futbolu i będzie bardzo, bardzo wyrównany.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze