Wracają premie za tytuły

Powoli wracamy do normalności. Piłkarskie stadiony, poza tymi będącymi w przebudowie, jak Santiago Bernabéu, ponownie wypełniają się kibicami, stając się motorem napędowym klubowych finansów. W przypadku Realu Madryt powrót futbolu do tego, jaki był przed pandemią, oznacza powrót nagród lub premii dla zawodników za zdobycie tytułów. Jeszcze dwa lata temu było to standardem, jednak pandemia zmusiła działaczy i piłkarzy na pewne ustępstwa.

Klub uzgodnił już z piłkarzami warunki ponownego wypłacania premii i już w tym sezonie gracze, sztab szkoleniowy i wszyscy pracownicy towarzyszący pierwszej drużynie otrzymają dodatkowe przelewy w przypadku zdobycia któregoś z tytułów, które wciąż pozostają w grze. 

Zawodnicy Los Blancos doskonale zrozumieli, jakie są konsekwencje koronawirusowych obostrzeń i jak wpływają one na klubową kasę. Zgodzili się na  20-procentową obniżkę zarobków oraz zrzekli się premii za ewentualne tytuły. Ówczesny kapitan, Sergio Ramos, dał sygnał całej drużynie i wszyscy zawodnicy (poza Bale’em) przystali na prośbę klubu ws. obniżenia zarobków i rezygnacji z nagród. To właśnie dzięki między innymi solidarności zawodników oraz przedsięwzięciu innych działań klub zamknął sezon 2019/2020 z zyskiem 320 tysięcy euro. Ponadto, wszyscy pracownicy klubu otrzymywali pełne wynagrodzenie przez cały okres pandemii. Zawodnicy poszli na ustępstwa również w poprzedniej kampanii, w trakcie której trybuny były zamknięte dla publiczności.

Teraz kiedy fani sukcesywnie wypełniają stadiony, klub doszedł do porozumienia z piłkarzami ws. nagród za zdobyte tytuły. Co prawda premie nie będą tak wysokie, jak w poprzednich latach, ale na pewno wrócą. Jak wyglądało to przed pandemią? W kampanii 2016/2017, w którym Real Madryt zdobył mistrzostwo Hiszpanii i Ligę Mistrzów, każdy z zawodników otrzymał dodatek do pensji w postaci 1,5 miliona euro. We wcześniejszym sezonie klub przeznaczył na premie zawodników i sztabu szkoleniowego 32 miliony euro – po 700 tysięcy za wygranie Ligi Mistrzów w Mediolanie oraz po 100 tysięcy za wygranie z Barceloną na Camp Nou. Za zwycięstwo w finale w Kijowie premie wyniosły po 600 tysięcy euro na głowę.