Nigdy nie jest za późno na „plan B”
Przeciwko Getafe Carlo Ancelotti w końcu zdecydował się na więcej zmian w wyjściowej jedenastce. Rezerwowi zaczynają być coraz ważniejsi dla zespołu, a to dla Realu może być bardzo dobra wiadomość.
Fot. Getty Images
Gdy Real Madryt pod wodzą Zinédine'a Zidane'a wygrał w 2017 roku La Ligę oraz drugi raz z rzędu Ligę Mistrzów, wiele mówiło się o słynnym „planie B” francuskiego szkoleniowca. Zizou rotował zawodnikami, przez co większość z nich mogła podchodzić do najważniejszych meczów z odpowiednią świeżością. Taktyki Zidane'a z całą pewnością nie stosował w tym sezonie Carlo Ancelotti, któremu wielokrotnie zarzucano brak umiejętnego rozporządzania siłami piłkarzy oraz wystawianie w każdym meczu praktycznie takiej samej jedenastki.
Ostatnio coś się jednak zmieniło. Włoch zaczyna korzystać z większej liczby graczy, co pokazał chociażby w ostatniej ligowej konfrontacji z Getafe. Fede Valverde i Eduardo Camavinga wprowadzili nową energię do zespołu, Lucas dobrze zastąpił Daniego Carvajala, przyzwoicie spisał się Marcelo, a ostatnio coraz więcej szans dostaje nawet nieobecny od początku rozgrywek Dani Ceballos. Rezerwowi piłkarze zaczynają odgrywać coraz ważniejsze role na boisku, co może okazać się kluczowe w decydującym momencie sezonu.
„Drużyna była bardzo skupiona. Do tego ci grający mniej w tym okresie, jak Marcelo czy Camavinga, byli gotowi i bardzo pomogli zespołowi… Casemiro nie zagra z Sevillą, ale mecze Camavingi czy Valverde pokazują, że ta drużyna nie ma tylko 11 zawodników”, stwierdził Carletto po sobotnim spotkaniu.
Młodzi gracze potrafią ożywić zespół, a w szczególności warto tutaj wyróżnić formę, jaką prezentuje Urugwajczyk. Fede pokazał się z fantastycznej strony w Londynie, gdzie praktycznie w całości opanował prawą flankę. W starciu z Getafe ponownie zaprezentował bardzo wysoki poziom i wydaje się, że w rewanżu z Chelsea po prostu musi wystąpić od pierwszej minuty.
Kolejną pozytywną wiadomością jest obecność Camavingi. W meczu z Getafe Francuz spisywał się bardzo dobrze przez całe spotkanie, a dodatkowo w końcówce potrafił zastąpić Casemiro, który opuścił boisko w 75. minucie. 19-latek nie jest typowym defensywnym pomocnikiem, jednak dobrze spisał się w tej roli i zagwarantował drużynie spokój, gdy ta najbardziej tego potrzebowała. Francuz jest kolejną alternatywą dla Ancelottiego w środku pola.
Jakby tego wszystkiego było mało, coraz więcej minut dostaje nieobecny przez większość sezonu Ceballos. „Prawda jest taka, że Dani Ceballos nie rozegrał minut, na które zasługiwał po treningach, jakie notował. To jeden z niewielu, którym dałem mniej minut niż na to zasługiwali”, przyznał kilka dni temu 62-letni szkoleniowiec. Carletto w końcu zdecydował się na częstsze wpuszczanie Hiszpana. Pomocnik dostał 4 minuty w Vigo i 5 w Londynie, a przeciwko Getafe wszedł na boisko w 75. minucie.
Młodzi zawodnicy wnoszą do zespołu energię, jednak nie można zapominać również o starej gwardii. W sobotę zaskakująco dobrze spisał się Marcelo, który uczestniczył w akcjach ofensywnych, nie zaniedbując swoich obowiązków w obronie. Brazylijczyk oddał trzy strzały na bramkę, w tym dwa celne. Swoją cegiełkę dołożył również Lucas, który ustalił wynik spotkania precyzyjnym strzałem lewą nogą. Wchodzimy w najbardziej wymagającą fizycznie część sezonu i wydaje się, że Ancelotti wreszcie zaczyna korzystać z „planu B”. Lepiej późno niż wcale.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze