Advertisement
Menu

Niebieski tydzień

Dziś o 21:00 Real Madryt zagra u siebie z Getafe.

Foto: Niebieski tydzień
Fot. Getty Images

Real Madryt dopiero co zaskoczył nie tylko Chelsea, ale i swoich kibiców i ekspertów. Na Stamford Bridge zagrał jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Powodem do szczęścia był też rzecz jasna wynik, dzięki któremu znów myślimy o wielkich rzeczach.

Czas jednak na powrót do codzienności, czyli rozgrywek ligowych. Z jednej strony Królewscy chcą uciec myślami od meczu z londyńczykami, by w pełni skupić się na najbliższym rywalu, ale z drugiej… nawet przydomek i barwy – co akurat w tym przypadku mocno się łączy – są praktycznie identyczne.

Zespół Getafe określany jest nie tylko w Hiszpanii jako Los Azulones, czyli… niebiescy (ale azulón to kolor niebieski, tyle że intensywny i świetlisty). Porównania do The Blues nie są jednak wskazane. Warto przy tym podkreślić, że zespół spod Madrytu gra właśnie w takich strojach – jak głosi jedna z legend – w hołdzie dla pracowników, którzy w tym regionie właśnie w niebieskich strojach nosili uniformy robocze. Inna opowieść wskazuje na kolor peleryny Matki Boskiej Anielskiej, patronki Getafe i… Kostaryki.

Lekcja kolorów jest już więc za nami i pod tym względem podobieństwa z Chelsea raczej się kończą. Getafe i tak jest jednak za co chwalić. Po ósmej kolejce władze zdecydowały się rozstać z łączonym w przeszłości – o zgrozo! – z Realem Madryt Míchelem, a Quique Sánchez Flores wykonał kawał dobrej roboty. 

Los Azulones zaczęli wygrywać, wydostali się ze strefy spadkowej i nawet dało się na nich patrzeć. Goleady z Cádizem (4:0) czy Granadą (4:2) są tylko tego potwierdzeniem. Ale przecież nawet w starciu z Atlético nie było tak, że obrońcy oddawali piłkę Oblakowi i nie ruszali się z własnego pola karnego. Dzielnie bronili się do ostatnich minut, ale ostatecznie przegrali na Wanda Metropolitano 3:4. Przewaga nad strefą spadkową nadal nie jest jeszcze bezpieczna. To tylko sześć punktów, więc dziś na pewno nie powinniśmy oczekiwać czerwonego (nareszcie inny kolor) dywanu.

W pierwszym meczu 2022 roku Real Madryt przegrał na wyjeździe z dzisiejszym rywalem 0:1 i przez ponad 80 minut nie potrafił w żaden sposób odpowiedzieć na trafienie Enesa Ünala, który w ostatnich miesiącach wykazuje się rewelacyjną skutecznością. Królewscy nie powinni mieć jednak przesadnych obaw co do dyspozycji rywala na Santiago Bernabéu. Wyjazdy kończą się zwykle dla Getafe źle lub bardzo źle. To jedyny zespół, który do dziś nie wygrał w lidze poza domem (7 remisów i 8 porażek), a w 15 meczach strzelił zaledwie 8 goli.

Trzeba jednak pamiętać, że czasem w futbolu trudno o logikę. Im łatwiej, tym trudniej – taką tezę dość łatwo można by wybronić, zwłaszcza na podstawie ostatnich sezonów. Dziś sytuacja może być skomplikowana z jeszcze jednego powodu. Trzeba w jakiś sposób wybrać priorytety. Już za trzy dni odbędzie się mecz z Chelsea, a fizycznie nie wszyscy są gotowi na 270 lub 300 minut dużej intensywności. Przewaga w tabeli jest duża, jednak dziś najlepiej byłoby wygrać i jak najszybciej przestawić czip na drużynę, która na Bernabéu pojawi się we wtorek. Dziś zbyt duże emocje nie są wskazane. 

* * *

Mecz rozpocznie się o 21:00. W Polsce będzie można obejrzeć go na kanale Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.

Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kursy na gole wynoszą: Benzemy 1,70, Viníciusa 2,70, Bale'a 3,00, Asensio 3,20, a Rodrygo 3,30 oraz po 4,50 w przypadkach Ünala i Mayorala.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!