Courtois: Szkoda tylko tej straconej bramki

– Jesteśmy zadowoleni. To piękne i dobre zwycięstwo. To zawsze trudny teren. Myślę, że dobrze zaczęliśmy przeciwko intensywnej ekipie. Mieliśmy sytuacje: była poprzeczka, potem dwa gole, potem mieliśmy dwie kolejne sytuacje. Szkoda ich gola, bo dotknąłem piłki, ale nie na tyle dobrze, by ją odbić. Ale jeśli zaczynasz drugą połowę od razu od bramki, to jest świetnie. Potem utrzymaliśmy ten wynik.

– Klucz do takiego Realu? Myślę, że trzeba docenić nasz mecz, który opierał się na rozgrywaniu piłki i zapraszaniu ich do wysokiego pressingu. Nie radzili sobie całkowicie dobrze, bo znajdowaliśmy miejsce. Musieliśmy zaufać naszemu futbolowi, by wychodzić spod pressingu. Tak tworzyliśmy dużo zagrożenia. Szkoda tej straconej bramki tuż przed przerwą, bo stanęliśmy za głęboko w polu karnym. W drugiej połowie musieliśmy się też bronić, bo to dobra drużyna, ale też pozwalaliśmy na zbyt wiele wrzutek, a mają w tym groźnych zawodników. Lukaku też prawie trafił. Musimy o tym pamiętać przed rewanżem, ale pozycja wyjściowa jest dobra.

– Co było najlepsze w grze Realu? Trzy gole [śmiech]. Ale także dobra obrona. Szkoda tylko tej straconej bramki, bo chciałem mocno zablokować ręką strzał i przez to piłka tylko obtarła mi dłoń. W drugiej połowie wykonałem jednak dwie dobre parady i to rozwiązałem [śmiech].

– Oni w Lidze Mistrzów stracili naprawdę niewiele bramek. Defensywnie są mocni i prezentują się świetnie. Bardzo dobrze zaczęliśmy ten mecz z wieloma okazjami i dlatego tak szkoda tej straconej bramki.

– Rewanż? Nie możemy myśleć, że jest po wszystkim, bo nie jest. Zostaje daleko do końca. Na końcu taki jest futbol, że ich szybki gol może przywrócić ich do walki. Wczoraj powiedziałem, że dobrze, iż zmienili te przepisy o golach wyjazdowych... [śmiech] A z tą poprzednią zasadą byłoby nam łatwiej. Musimy zagrać swoje przy naszych kibicach, jak zrobiliśmy to z PSG. Musimy zagrać tak, jakby był remis i jakbyśmy musieli wygrać mecz.

– Czy Benzema to najlepszy napastnik na świecie? Tak. Powiedziałem to też po meczu z PSG. To najlepsza „9” i jeden z najlepszych piłkarzy, to na pewno. Poziom Karima jest bardzo wysoki i widzimy, że bez niego strzelanie goli kosztuje nas więcej. Z nim zdobywamy bramki, jemu trafianie przychodzi bardzo łatwo. Te dwie główki były niesamowicie trudne, ale strzelił z nich gole. Prezentuje ogromny poziom.

– Wsparcie dla Édouarda Mendy'ego po jego błędzie? To było niefortunne. Niestety taki jest futbol dla nas, bramkarzy, że gdy zagrywamy złe podanie, to nie mamy nikogo za sobą, kto nas uratuje. On dał Chelsea wiele punktów, a w poprzednim sezonie pomógł w wygraniu Ligi Mistrzów, więc nie myślę, że będą go mocno obwiniać. Jednak rozumiem, że będzie to dla niego ciężka noc. Na pewno jednak wróci.

– Buczenie ze strony kibiców Chelsea? Wiedziałem, że nie będzie tu przyjacielsko, szczególnie na stadionie. Może na zewnątrz ludzie są nastawieni bardziej przyjacielsko. To część futbolu, ale szkoda tego... To, jak opisano moje odejście, nie było prawdą. Jestem jednak szczęśliwy z rezultatu i zawsze będę dobrze wspominać mój czas tutaj. Cieszę się z tamtego czasu, a tym, co działo się dzisiaj, za bardzo się nie przejmuję.

– Co powiedziałbym kibicom, którzy przyjechali z drużyną do Londynu? Bardzo im dziękuję, atmosfera była świetna. Czuliśmy, że fani Realu są na stadionie. Oczekujemy wielkiej atmosfery także we wtorek u siebie. Potrzebujemy ich wsparcia, bo to dopiero połowa. Nie możemy uznać, że to jest już koniec.

– [w klubowej telewizji na odchodne] Hala Madrid!