Skrzydło niezgody
Real Madryt ma dziewięciu nietykalnych graczy pierwszego składu oraz jeden sektor bez prawowitego właściciela. Mowa oczywiście o prawym skrzydle.
Fot. własne
Obecność Lucasa w wyjściowej jedenastce w potyczce z Celtą jeszcze bardziej namieszała w i tak przeciągającej się już bardzo długo dyskusji. Jak dotąd Carvajal grał zawsze, gdy tylko był dostępny. Na Balaídos prawy defensor zasiadł jednak na ławce, a w jego miejsce od pierwszej minuty pojawił się Vázquez. Dani w ostatnim czasie bardzo często znajdował się na świeczniku, a sobotnia potyczka potwierdziła jedynie, że jego status uległ zmianie. Tak oto debata nie tyczy się już wyłącznie obsady prawej strony formacji ofensywnej, lecz prawego skrzydła w ogóle.
Nikogo nie powinno zszokować stwierdzenie, że Carvajal w bieżącym sezonie spisuje się o wiele poniżej oczekiwań i swoich możliwości. Trudno dziś nazywać go jednym z najlepszych prawych obrońców świata. Wątpliwości te zaczęły się udzielać także Carlo Ancelottiemu, który w Vigo postawił na Lucasa. Dla Galisyjczyka był to 24. występ na prawej obronie. Łącznie zaliczył tam 1795 minut, czyli zaledwie 14 mniej niż Dani. Obserwując bieg wydarzeń, niewykluczone, że Vázquez już wkrótce przegoni pod tym względem swojego kolegę z zespołu.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się też, że i kwestia podstawowego prawoskrzydłowego została rozwiązana. Asensio zaliczył kilka ponadprzeciętnych występów, przez co jego przewaga nad Rodrygo stale wzrastała. W dwumeczu z PSG Marco kompletnie jednak zgasł. Rodrygo w tym czasie zacisnął zaś zęby i na ten moment jest już bardzo bliski przegonienia Balearczyka w minutach spędzonych na murawie (1631 do 1652). Który z nich wystąpi od pierwszego gwizdka na Stamford Bridge? Pytanie pozostaje otwarte. Na podstawie statystyk można dojść do wniosku, że raczej będzie to Brazylijczyk. W Lidze Mistrzów uzbierał on 340 minut przy 159 Asensio. Liczby i schematy taktyczne potrafi jednak często dzielić trudna do wytłumaczenia przepaść.
Jak zostało wspomniane na wstępie, dziewięć nazwisk można uznawać za absolutnych pewniaków. Pozostaje jednak tylko ta nieszczęsna prawa flanka. W Londynie w wyjściowym składzie zobaczymy więc Courtois, Militão, Alabę, Mandy'ego, trio CKM oraz Viníciusa i Benzemę. Być może Ancelotti zdecyduje się jeszcze na jakieś drobne roszady, jak wzmocnienie środka pola dynamicznym Fede Valverde i, co za tym idzie, przejście na grę dwoma atakującymi. Cokolwiek jednak wymyśli włoski szkoleniowiec, obsada prawej strony wciąż pozostaje niejasna.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze