Agnelli: Europejska piłka potrzebuje głębokich zmian

– Po pierwsze, to przyjemność być tutaj. Przed moim przyjazdem wiele osób mówiło o Ukrainie, a ponieważ wierzę, że piłka nożna to pokój, jestem tutaj. Futbol jest pozytywnym przesłaniem dla społeczeństwa. Ważne jest, aby pamiętać o tym, co powiedzieliście na początku tego spotkania: o zwiększeniu konkurencyjności i zmniejszeniu nierówności. Dlatego też rozumiem, dlaczego UE wdrożyła fundusze NexGeneration. Teraz UEFA chce wprowadzić nowe zasady finansowego fair play. Europejska piłka nożna potrzebuje jednak głębokich zmian. Nie zamierzam odpowiadać na pytania Tebasa, wszyscy słyszeliśmy jego słowa, które same go opisują. Jesteśmy przeciwni wojnie. Żyjemy w bardzo trudnych czasach, w których ponosimy bardzo duże straty.

– Jeśli nie stworzymy czegoś trwałego, to futbol się rozpadnie. Mam duże zaufanie do sędziów Unii Europejskiej, którzy zdecydują, czy UEFA działa w warunkach monopolu. Trzeba mieć możliwość wejścia na rynek i promowania swojej działalności. 

– UEFA zorganizowała zjazd, a ja powiedziałem, że badam alternatywy dla obecnego systemu zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. Następnie uznano, że mogę ubiegać się o miejsce w komisji. Ważne jest to, że moje stanowisko wobec UEFA było jasne.

– W zeszłym roku po raz pierwszy dwanaście klubów zawarło porozumienie, dzięki któremu liczby nie zabiły futbolu. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem i w sposób przejrzysty. Wszystkie drużyny powinny mieć możliwość uczestniczenia lub nie. Superliga nie zawiodła, a piłka nożna wymaga reformy. Dwanaście klubów podpisało 120-stronicową umowę, a dla jedenastu jest ona nadal wiążąca. Ważne jest to, w jaki sposób podejmowane są reformy. Stwierdzamy, że zarządzanie w piłce nożnej nie jest takie, jakie być powinno. Zawsze jasno dawałem UEFA do zrozumienia, że rozważam alternatywne projekty. Jest to porozumienie dwunastu klubów, a nie tylko dwóch. Ważny jest format, dostęp i dystrybucja. Kiedyś żyliśmy w monopolu i zdaliśmy sobie sprawę, że nie sprawdza się on w piłce nożnej. Wprowadzamy program reformy z oddzielnymi rolami, które nie są pełnione przez tę samą osobę.

– Reprezentuję rodzinę, która jest właścicielem klubu od 96 lat, czyli najdłużej. Stworzyliśmy projekt i ogłosiliśmy go. Tak właśnie było, i choć raz było to po to, by coś ogłosić, a nie po to, by kogoś zastraszyć. Moim zdaniem kompromis nie jest już wyborem. Chcemy pozostać w rozgrywkach krajowych i być w stanie zorganizować Superligę. Kiedy byłem w ECA, szukałem klubów, które byłyby organizatorami rozgrywek. Jednak w obliczu pandemii potrzebujemy więcej regulacji. Nie można pełnić trzech ról jednocześnie, jak to ma miejsce w przypadku UEFA: negocjowanie praw telewizyjnych, zarządzanie…

– Pytanie brzmi, dlaczego przy wszystkich naszych przychodach wciąż ponosimy straty. Dla wielu klubów dostanie się lub nie do Ligi Mistrzów może podreperować ich budżet… Dotarliśmy do punktu wielkiej polaryzacji, a system nie działa.

– Dochodzenie sądowe w sprawie Juventusu i jego rzekomych nieprawidłowości w zarządzaniu? Nie zgadzam się z tym. W celu utrzymania konkurencyjności w Europie rozpoczęliśmy okres ekspansji i zwiększyliśmy kapitalizację. Zakończyliśmy ją w styczniu 2020 r., a potem przyszła pandemia, która wstrzymała działania. Dlatego poprosiliśmy o nową kapitalizację. Nasze rachunki są kontrolowane przez zewnętrzne agencje i mam nadzieję, że wszystko zostanie wycofane. Sędziowie mają głos.