Wirtz celem na przyszłość

Przyszłość Floriana Wirtza będzie kolejnym z gorących tematów na rynku. Po Kaiu Havertzu 18-letni pomocnik jest nowym klejnotem fabryki Aspiryny i swojego kraju, gdzie co roku objawiają się nowe talenty. W Bundeslidze pojawił się jak piorun, strzelając osiem goli i zaliczając osiem asyst, co zrównało z ziemią oczekiwania, jakie już wcześniej w nim pokładano, a w tym sezonie ma już na koncie dziesięć goli i trzynaście asyst. Zdumiewające liczby jak na pomocnika, którego podziwia cała Europa.

Na dziś Bayer Leverskusen jest przekonany, że zawodnik nie odejdzie nigdzie tego lata. Wirtz jest już wyceniany na 70 milionów euro, a jego kontrakt wygasa dopiero w 2026 roku. Niemcy chcą jednak, by dalej grał w Leverkusen i by jego cena rosła, a klub czerpał korzyści z jego coraz lepszych wyników. Fabrizio Romano wyjaśnia, że Barcelona, Real Madryt i Bayern Monachium przyglądają mu się od dłuższego czasu, ale w przyszłym sezonie powinien wciąż grać w swoim obecnym klubie. Wirtz celem na przyszłość.

Te trzy kluby oraz Manchester United, o którego zainteresowaniu angielska prasa pisała już miesiąc temu, mają wspólny mianownik: poszukują pomocnika. Anglicy, w związku z bardziej niż prawdopodobnym odejściem Pogby, muszą to zrobić w trybie pilnym. Ale Bawarczycy również, ponieważ Tolisso zaraz będzie wolnym graczem. W tym przypadku Wirtz nie musiałby się przenosić z Bundesligi. Jeszcze bardziej przełomowy byłby skok w kierunku Hiszpanii. Real Madryt zaczyna się rozglądać za zastępstwem dla Kroosa i Modricia, preferując finiszera, którego brakuje w składzie. Natomiast Barça rozważa go jako opcję dla wypełniania luki po De Jongu, jeśli ten zajmie miejsce Busquetsa. Największe europejskie kluby rozpoczną niebawem licytację, która nie zakończy się jednak tego lata.