Isco i Bale nawet się nie rozgrzewali

Carlo Ancelotti bardzo późno zdecydował się na zmiany. Jako pierwsi na boisko weszli Dani Ceballos i Rodrygo. Była to jednak 82. minuta, chwilę wcześniej wynik podwyższył Vinícius i wynik nie był już zagrożony.

Jak podaje Sergio Quirante, reporter telewizji Gol, pierwsza zmiana była praktycznie gotowa dużo wcześniej. W 61. minucie Marco Asensio przy próbie podania do Thibaut Courtois stworzył świetną okazję wprowadzonemu chwilę wcześniej Pere Ponsowi i dał kolejny pretekst sztabowi szkoleniowemu, by go zmienić.

Carletto nie chciał czekać dłużej, do wejścia już gotowy był Rodrygo, który otrzymywał ostatnie wskazówki od asystenta, Davide Ancelottiego. Nie minęło nawet półtorej minuty od katastrofalnego zagrania Asensio do pięknego strzału, które otworzyło wynik meczu. Golazo sprawiło, że trener Królewskich postanowił zostawić Asensio na boisku. Hiszpan miał też udział przy drugim trafieniu. To właśnie on podawał do Benzemy, który chwilę później zaliczył asystę do Viníciusa.

MARCA przybliża jeszcze jeden szczegół dotyczący zmian. Z dwunastu rezerwowych (poza kadrą meczową znaleźli się Diego, Vallejo i Mariano) tylko trzech piłkarzy nie pojawiło się na rozgrzewce: Łunin, Isco i Gareth Bale. 

Najpierw z ławki podnieśli się Toni Kroos, Rodrygo i Eden Hazard, których później zmienili Marcelo, Eduardo Camavinga i Luka Jović. Później Ancelotti wysłał na rozgrzewkę Nacho, Lucasa Vázqueza i Daniego Ceballosa. 

Ostatecznie Carletto wpuścił na boisko Ceballosa, Rodrygo, Marcelo, Hazarda i Lucasa. Pozostali (Kroos, Camavinga, Jović, Nacho) musieli obejść się smakiem i wrócić na ławkę, gdzie cały mecz przesiedzieli Łunin, Isco i Bale.