„Jeśli nie jesteś dojrzały, możesz spie***lać z Realu”
Raúl de Tomás udzielił wywiadu dziennikowi El País. Napastnik Espanyolu odpowiedział w trakcie rozmowy na parę pytań związanych z pobytem w Realu Madryt. Poniżej prezentujemy te fragmenty.
Fot. Getty Images
– Zdążyłem zauważyć, jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą ten zawód. W szkółce Realu Madryt żyłem w bańce, nie zdawałem sobie sprawy z wielu rzeczy. Miałem duże oczekiwania. W głowie wygenerowałem wiele rzeczy, które tak naprawdę nie istnieją. Tak czy inaczej w nie wierzyłem.
– Chęć gry w pierwszym zespole i bycie gwiazdą jest złe, jeśli chcesz, by za wszelką cenę stało się to jak najszybciej. Trzeba myśleć o tym, czym naprawdę jest futbol. Nie twierdzę, że Real Madryt nie jest prawdziwym futbolem. Grają tam zawodnicy o niebywałym talencie, którzy mają coś, czego nie mają inni. Niemniej pod tym wszystkim znajduje się ta bańka, o jakiej wspomniałem. Jeśli nie jesteś wystarczająco dojrzały, by przyswoić pewne rzeczy, możesz spie***lać. Tak jak spie***liłem ja.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że gdybym niektóre rzeczy zrobił inaczej, być może dostałbym w Realu więcej szans. Wiele razy skarżyłem się, że nie ma mnie w pierwszym zespole, a ja w tym czasie nie dawałem z siebie stu procent. Nie byłem profesjonalistą poza boiskiem. Byłem młody i, jak to często bywa, nie robiłem rzeczy dobrych dla zawodowego rozwoju.
– Co zaniedbywałem? Dietę, odpoczynek... Z czasem zacząłem się orientować, że nie postępowałem prawidłowo. Przedtem upierałem się, że to wina trenerów, którzy niewłaściwie oceniali mój potencjał. Sama jakość piłkarska nie wystarczy. Przynajmniej w moim przypadku. Przez długi czas uważałem inaczej. A potem czujesz się, jakbyś dostał policzek. Gdy już przejrzysz na oczy, nie chcesz powtarzać tych samych błędów. Wszystko jest procesem w drodze do dojrzewania. Zaczynasz podejmować lepsze decyzje zarówno w życiu, jak i na boisku.
– Dna dotknąłem trzy razy. Pierwszy, gdy opuściłem moją dzielnicę, by rozpocząć życie w szkółce Realu Madryt. Byłem zagubiony, a w klubie wiedzieli, że muszą coś zrobić, bo inaczej rzucę piłkę. Kolejne trudne chwile zbiegły się z odejściem z Realu. Zatrudniłem mojego kolegę, Pablo, który jest trenerem personalnym. To jedna z najlepszych decyzji, jakie podjąłem. Dziś trenuję boks, medytuję i jestem w wybornej dyspozycji fizycznej. O trzeciej sytuacji nigdy dotąd się nie wypowiadałem. Nie chciałem iść do Benfiki. Lizbona jest bardzo ładna, a Benfica to wielki klub. Kiedy jednak w pracy ci nie idzie, wszystko widzisz jedynie w czarnych barwach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze